Estonia podjęła środki bezpieczeństwa. "Zęby smoka" na granicy z Rosją

Joanna Mazur

Oprac.: Joanna Mazur

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
1,5 tys.
Udostępnij

Estonia podjęła kroki bezpieczeństwa i zdecydowała się na ustanowienie "zębów smoka" na moście łączącym kraj z Federacją Rosyjską. Decyzja ma związek z próbami wjazdu migrantów do Estonii, a o sytuację tamtejsze władze oskarżają kraj Władimira Putina. - Najtrudniejszą rzeczą byłoby, gdyby przekraczanie granicy zaczęło odbywać się poza przejściami granicznymi, ale jesteśmy na to gotowi - stwierdził Lauri Laanemets, minister spraw wewnętrznych Estonii. Z kolei od soboty zamknięte będą przejścia na granicy finlandzko-rosyjskiej.

Most łączący Narwę z Iwangorodem. Na nim ustawiono "zęby smoka"
Most łączący Narwę z Iwangorodem. Na nim ustawiono "zęby smoka"ALEXANDER DROZDOV / INTERPRESSAFP

Na moście "Przyjaźń", łączącym estońską Narwę z rosyjskim miastem Iwangorod w obwodzie leningradzkim, ustawiono betonowe konstrukcje, znane także jako "zęby smoka".

Jak donoszą estońskie media, przeszkody pojawiły się na przeprawie w nocy z czwartku na piątek.

Estonia. Na moście łączącym z Rosją ustawiono "zęby smoka"

Świadkowie całej akcji widzieli, jak ciężarówka z betonowymi piramidami wjeżdża na most. Na zamieszczonych w sieci zdjęciach można zauważyć, ze pojazd zablokował trasę, ustawiając się w poprzek drogi. Most łączący Estonię i Rosję stanowi przejście graniczne między państwami. Media wskazują, że kontrola została wzmocniona właśnie na tamtym odcinku.

Portal dp.ru wskazuje, iż Estonia jest gotowa na ewentualne zamknięcie granicy z Federacją Rosyjską, jeśli zajdzie taka potrzeba. Z kolei Lauri Laanemets, minister spraw wewnętrznych Estonii, stwierdził, że do zamknięcia tamtejszego odcinka granicznego dojdzie w przypadku "ataku migracyjnego". W czwartek informował, że do kraju przedarło się ośmiu obywateli Somalii. Portal err.ee donosi zaś, że łącznie zatrzymano 19 migrantów, w tym również obywateli Syrii.

O sytuację oskarżono Rosję, ponieważ, zdaniem Laanemetsy, migranci nie byliby w stanie przekroczyć granicy Federacji Rosyjskiej, jeśli nie posiadaliby odpowiednich dokumentów. Przekazał też, iż nie wiedzą, ile osób kraj Władimira Putina chciałby "wcisnąć" do Estonii". Sam także przyznał, że w nocy na moście pojawiły się "zęby smoka".

- Najtrudniejszą rzeczą byłoby, gdyby przekraczanie granicy zaczęło odbywać się poza przejściami granicznymi, ale jesteśmy na to gotowi - dodał minister spraw wewnętrznych Estonii.

Estonia a Rosja. "Monitorujemy sytuację"

Szef przejścia granicznego w Narwie Marek Liiva nadmienił, że minionej nocy nie odnotowano żadnych incydentów, jednak "uważnie monitorują sytuację". - Jesteśmy przygotowani na ewentualną powtórkę wczorajszych (czwartkowych - red.) wydarzeń - mówił w porannym programie na antenie estońskiej telewizji. Co więcej, od lutego 2024 roku władze chcą, aby przejście graniczne było dostępne wyłącznie dla pieszych, podczas gdy na przeprawie będzie trwał remont.

Ponadto Estonia koordynuje swoje działania z Finlandią, która w czwartek zdecydowała się na zamknięcie przejść granicznych z Rosją. Zamknięte zostaną cztery główne przejścia na granicy z Rosją, tj. w okolicy miejscowości Virolahti, Lappeenranta, Imatra oraz w Karelii Północnej w Niirala. Decyzja wchodzi w życie w sobotę i będzie obowiązywać przez co najmniej trzy miesiące.

Szefowa MSW Maria Rantanen przekazała, że podczas zamknięcia przejść granicznych nikt nie będzie mógł ich przekroczyć, nawet sami Finowie.

Źródło: Err.ee, dp.ru, Interia

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Powroty z ziem okupowanych. „Przyjmujemy 60-120 osób dziennie”
      Powroty z ziem okupowanych. „Przyjmujemy 60-120 osób dziennie”ANDRIY KALCHENKO / AFPTV / AFPAFP
      Przejdź na