Elon Musk triumfuje. Ważna amerykańska agencja zamknęła siedzibę

Dawid Szczyrbowski

Oprac.: Dawid Szczyrbowski

Siedziba Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) w Waszyngtonie jest zamknięta, a niezbędny do pracy sprzęt został wywieziony. Administracja prezydenta USA poinformowała również, że odwołała do kraju niemal cały personel Agencji. Pracownicy mają 30 dni na powrót. Zadowolenia nie krył Elon Musk, który w administracji Donalda Trumpa odpowiada za program zmniejszenia wydatków budżetowych. Decyzja zaważy na losie licznych projektów w 120 krajach, wspieranych dotychczas przez rząd w USA.

Amerykańska agencja USAID kończy działalność. Siedziba została zamknięta, a niemal cały personel przebywający za granicą ma wrócić do USA
Amerykańska agencja USAID kończy działalność. Siedziba została zamknięta, a niemal cały personel przebywający za granicą ma wrócić do USAKEVIN DIETSCH, ANGELA WEISSAFP

Pogłoska o możliwości podjęcia tak drastycznej decyzji krążyła od kilku dni - podała agencja AP. Inne pomysły na ograniczenie wydatków i działalności USAID ograniczały się do zamknięcia najmniejszych i ograniczenia personelu większych placówek.

Najnowsze doniesienia wskazują, że odwołano niemal cały personel USAID. Pracownikom przekazano, że mają 30 dni na powrót, chyba że zostaną uznani za "personel niezbędny". Zwolnieni zostaną też zewnętrzni podwykonawcy.

Już wcześniej po decyzji prezydenta Trumpa o zamrożeniu pomocy zagranicznej zwolniono tysiące osób i zamknięto wiele programów agencji pomocowej. W poniedziałek centrala USAID w Waszyngtonie została zamknięta, a jej komputery i serwery - wywiezione. Elon Musk, miliarder odpowiedzialny za program zmniejszania wydatków budżetowych w USA i stojący na czele Departamentu Wydajności Państwa (DOGE), pochwalił się w serwisie X, że "spędził weekend wpychając USAID do niszczarki".

USA. Rząd zamroził pomoc zagraniczną. Masa projektów bez finansowania

Masowe zwolnienia personelu oznaczają zakończenie wartych miliardy dolarów projektów realizowanych w około 120 krajach. Wśród nich są zarówno działania pomocowe związane np. ze wspieraniem edukacji afgańskich dziewczynek, czy współpraca przy dostarczaniu czystej wody jak też pomoc dla odpierającej rosyjską inwazję Ukrainy. W portach stoją statki załadowane wartymi setki milionów dolarów lekami i żywnością. Dostarczyły je przed decyzją Trumpa amerykańskie firmy.

Zostały już wstrzymane programy związane z ochroną zdrowia, w tym program HIV/AIDS, który uratował ponad 20 milionów istnień ludzkich w Afryce. To samo dotyczy programów monitorowania i rozmieszczanie zespołów szybkiego reagowania w takich przypadkach jak wybuch epidemii wirusa Ebola w Ugandzie.

Demokratyczni ustawodawcy twierdzą, że USAID jako niezależna agencja nie może zostać zamknięta bez zgody Kongresu, zaś jej zagraniczna działalność jest niezbędna dla cementowania sojuszy oraz ograniczania wpływów Rosji, Chin i innych rywali USA.

USA blokują pieniądze. Rubio: Pomoc nie jest działalnością charytatywną

Decyzja o odwołaniu do kraju pracowników prawdopodobnie będzie kosztować rząd dziesiątki milionów dolarów w kosztach podróży i relokacji. Wśród odwołanych znajdują się także urzędnicy służby cywilnej, którym przysługuje ochrona prawna przed arbitralnym zwolnieniem i urlopowaniem bez podania przyczyny.

Skierowana do odwoływanych pracowników informacja pojawiła się, gdy sekretarz stanu USA Marco Rubio odbywa zagraniczne wizyty, podczas których spotykał się również z personelem największych placówek USAID - w Salwadorze i Gwatemali. Podczas konferencji prasowej we wtorek Rubio zapewnił, że jest od dawna zwolennikiem pomocy zagranicznej. - Ale pomoc nie jest działalnością charytatywną - dodał. Jego zdaniem każdy dolar wydawany przez rząd USA musi wspierać ważne interesy kraju.

----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Wipler w "Graffiti" o kampanii wyborczej: Obie strony będą grubo do siebie strzelałyPolsat NewsPolsat News
Przejdź na