Informacja o wielkiej eksplozji w centrum Mediolanu pojawiła się w czwartek chwilę po południu. Mediolan. Eksplozja w centrum miasta Jak donosi serwis skytg24.it, wybuch miał miejsce w pobliżu Porta Romana. "Przyczyny wciąż nie są znane" - podkreślono. Według nieoficjalnych ustaleń portalu, źródłem eksplozji miałaby być furgonetka. "W tej przewożone miały być butle z tlenem dla Włoskiego Instytutu Auksologicznego" - donosi z kolei milano.correiere.it. Portal powołuje się na zeznania świadków, którzy twierdzą, że "widzieli, jak jedna z butli zapala się, a po chwili eksploduje". Informacje o tym, że wybuch w Mediolanie nie był dziełem terrorystów, potwierdził burmistrz miasta Giuseppe Scala. - To nie akt terroru, czy też przestępstwa. W wyniku eksplozji nikt nie zginął - przekazał polityk. Eksplozja w Mediolanie. Zniszczone auta, apteka W sieci pojawiły się zdjęcia oraz nagrania z centrum Mediolanu. Widać na nich samochody w płomieniach. Dym po eksplozji unosił się wysoko nad miasto. Widać go było dobrze z odległości kilku kilometrów. Z informacji włoskich mediów wynika, że w wyniku eksplozji płomień zniszczył co najmniej cztery samochody, zaparkowane wzdłuż ulicy. Dodatkowo wybuch uszkodził aptekę, mieszczącą się w budynku, przy którym doszło do eksplozji. Na miejscu obecni byli funkcjonariusze oraz ratownicy medyczni. Media informowały o co najmniej jednej karetce pogotowia. Ranna została jedna osoba. Jak jednak przekazano, kierowca furgonetki odniósł tylko lekkie obrażenia. Świadkowie przekazali, że ogień rozprzestrzenił się na pobliskie budynki, których mieszkańcy zostali ewakuowani. Ewakuowana została także lokalna szkoła. Jak potem podał Reuters, pożar szybko został ugaszony.