Rodziny 116 uczniów zgromadziły się w ostatni piątek na boisku prywatnego liceum w West Palm Beach na Florydzie. Na trybunach w pierwszym rzędzie zasiadła para, na którą zwrócone były oczy wszystkich i która otoczona była przez ochronę - to Melania i Donald Trump. Tak, jak inni rodzice, brali udział w uroczystości zakończenia przez ich dziecko liceum. Barron Trump z dyplomem. Donald Trump na trybunie Niemal do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy Donald Trump będzie mógł zobaczyć, jak jego syn Barron otrzymuje dyplom. Ostatnio były prezydent piątki spędza w sądzie karnym na Manhattanie, gdzie toczy się jego proces, w którym ma ponad 30 zarzutów w sprawie fałszowania dokumentacji biznesowej. Sędzia prowadzący sprawę zdecydował jednak, że Trump może jechać na uroczystość syna, bo proces przebiega bez opóźnień i w związku z tym można zrobić przerwę. Barron Trump pełnoletni. Szkoła za duże pieniądze Liceum, do którego chodził Barron Trump, to prywatna szkoła, w której czesne za rok wynosi od 34 do ponad 41 tysięcy dolarów. Jej absolwenci najczęściej zasilają szeregi najbardziej prestiżowych amerykańskich uniwersytetów. Na który zdecyduje się syn 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych? Tego rodzina Trumpów nie zdradza. Jeśli zechciałby studiować na University of Pennsylvania, kontynuowałby w ten sposób rodzinną tradycję. Tę uczelnię ukończył nie tylko jego ojciec, ale też starsze rodzeństwo. Jednak, jak donosi "The Daily Beast", 18-latek ma widzieć swoją przyszłość na New York University. Tu jednak Donald Trump podkreśla, że ostatnie wydarzenia na amerykańskich uczelniach, związane z propalestyńskimi protestami, nieco sytuację z wyborem skomplikowały. Były prezydent USA oświadczył niedawno, że jego syn jest świetnym uczniem, ma doskonałe oceny, interesuje się polityką i nawet czasami doradza mu, jaką podjąć decyzję. Polityka nie daje o sobie zapomnieć Starsze dzieci Donalda Trumpa były i są zaangażowane w politykę. Jego dwaj synowie- Eric i Donald Junior udzielają wywiadów, komentują polityczne wydarzenia, są nieustannie przy boku ojca. Z kolei Ivanka - starsza córka Donalda Trumpa - w czasie, gdy był on gospodarzem Białego Domu, została jego oficjalną doradczynią. Teraz jednak od polityki się dystansuje i nie bierze udziału w trwającej kampanii wyborczej. Polityka - chociaż z marnym skutkiem - upomniała się również o Barrona. Oficjalnie został wybrany na jednego z delegatów na lipcową konwencję Partii Republikańskiej, w czasie której jego ojciec oficjalnie zostanie kandydatem republikanów na prezydenta. Młodszy syn byłego prezydenta delegatem jednak nie zostanie, ponieważ nie zgodziła się na to jego matka. Melania chce, żeby jej syn, przynajmniej na razie, trzymał się z dala od polityki. W sprawie konwencji Melania wydała oświadczenie: "Barron jest zaszczycony faktem, że został wybrany na delegata przez Partię Republikańską na Florydzie. Jednak ze względu na wcześniejsze zobowiązania, z żalem musi odmówić propozycji". Barron Trump a wpływ Melanii Barron jest jedynym dzieckiem Melanii Trump. O jej oddaniu synowi donosi magazyn "People" i przytacza wypowiedź osoby z bliskiego otoczenia byłej pierwszej damy USA. "Melania dalej będzie strzec przyszłości Barrona, tak jak robiła to, gdy chodził do wcześniejszych szkół. On jest jej światem. Jest z niego dumna i to ona przede wszystkim podejmuje decyzje dotyczące Barrona i jego przyszłości" - czytamy. O przywiązaniu do dziecka może świadczyć fakt, że Melania, gdy została pierwszą damą Stanów Zjednoczonych, przez pierwsze pół roku prezydentury męża nie wprowadziła się do Białego Domu. Została wówczas z synem w Trump Tower w Nowym Jorku, ponieważ nie chciała, aby Barron zmieniał placówkę w czasie roku szkolnego. Mary Jordan, reporterka "The Washington Post" i autorka książki o Melanii, pisze, że powodów pozostania w Nowym Jorku wraz z synem było więcej - w tamtym czasie renegocjowała ona zawartą z Trumpem małżeńską umowę majątkową, której początkowe zapisy wcale nie były dla niej korzystne. Melania postanowiła lepiej zabezpieczyć przyszłość swoją oraz Barrona. "Chciała mieć dowód na piśmie, że jeśli chodzi o sprawy finansowe i spadkowe, to Barron zostanie potraktowany dokładnie tak samo, jak starsze dzieci Trumpa"- pisze w książce Jordan. Co po wygranej Trumpa? Wpływy matki na młodego Trumpa widać było także w czasie prezydentury jej męża. Melania rzadko pozwalała synowi na udział w oficjalnych uroczystościach. Chciała, żeby prezydentura Donalda jak najmniej wpłynęła na dzieciństwo Barrona. Zawsze bardzo dbała takża o prywatność swoją oraz syna. Nieoficjalnie wiadomo już, że w przypadku wygranych przez Donalda Trumpa wyborów prezydenckich w USA, Barron Trump raczej w Białym Domu nie zamiesza. Zapewne jednak będzie częstym gościem w Waszyngtonie, ponieważ - jak donoszą amerykańskie media, które powołują się na ludzi z otoczenia Trumpów - Barron jest niezwykle mocno z matką związany. Dla Interii Magda Sakowska, Polsat News, Waszyngton ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!