Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Deszcz mrożonych indyków nad Alaską. Zaskakująca inicjatywa

Mrożone indyki "spadną z nieba" na Alasce. To efekt nietypowej akcji charytatywnej pilotki i ochotniczki Esther Keim, która co roku zrzuca mieszkańcom oddalonych od cywilizacji gospodarstw tradycyjnie spożywany w Święto Dziękczynienia drób. Kobieta nazwała swoją inicjatywę "Alaskańską Bombą Indykową".

Pilotka z Alaski zrzuca mrożone indyki z nieba. Wszystko w ramach Święta Dziękczynienia
Pilotka z Alaski zrzuca mrożone indyki z nieba. Wszystko w ramach Święta Dziękczynienia/HASAN AKBAS / ANADOLU / SAUL LOEB/AFP

Choć Esther Keim mieszka obecnie w mieście, to wychowała się w odizolowanym od cywilizacji gospodarstwie i dobrze zna trudności, których doświadczają ich mieszkańcy. Do wielu miejsc można dostać się drogą powietrzną lub za pomocą skuterów śnieżnych - drogą lądową na Alasce można dotrzeć tylko do 20 proc. lokalizacji. Znajomy pilot zrzucał czasem rodzicom Keim gazetę - z przyklejoną gumą do żucia dla dziewczynki.

Przed laty kobieta dowiedziała się, że żyjąca w odizolowanym gospodarstwie rodzina będzie miała na świątecznym stole co najwyżej pieczyste z wiewiórki, czym trudno jest obdzielić troje domowników. Postanowiła wtedy, że zrzuci im mrożonego indyka ze swojego lekkiego samolotu, który wyremontowała z pomocą ojca.

Alaska. Mrożone indyki "spadną z nieba"

Akcja rozkręciła się dzięki mediom społecznościowym. Esther Keim lata dziś w każde Święto Dziękczynienia i dostarcza świąteczną żywność ludziom, do których domów nie prowadzą żadne drogi.

Wśród odbiorców indyka będzie na przykład rodzina, która w okresie śnieżnej, alaskańskiej zimy potrzebuje co najmniej półtoragodzinnej podróży skuterem śnieżnym, by dotrzeć do najbliższego sklepu. Decydują się na to raz w miesiącu. - Mam już 80 lat i moje zamiłowanie do przygód trochę oklapło - wyznał agencji AP Dave Luce.

Esther Keim dostarcza obecnie do 40 indyków. Czasem lata sama, czasem z przyjaciółką - jedna pilotuje, druga wyrzuca pakunki. Dostawa i zakup ptaka są darmowe - finansuje je dzięki pomocy życzliwych dusz z mediów społecznościowych.

Święto Dziękczynienia. Niecodzienna akcja charytatywna pilotki

Przed wylotem kobieta kontaktuje się z rodzinami, żeby wiedzieli kiedy wyjść przed dom. - Jeżeli nie będzie nikogo na zewnątrz, nie rzucę indyka. Gdyby nie zobaczyli, gdzie spada, nigdy by go nie znaleźli - twierdzi Esther Keim. Kiedyś odbiorcy szukali swojego pakunku w głębokim śniegu przez pięć dni.

Keim najchętniej ciska mrożonkami w zamarznięte jezioro - tam odbiorcy najłatwiej mogą zlokalizować przesyłkę. Nie jest specjalnie celna, ale dotąd nigdy nie trafiła jeszcze indykiem w człowieka, zwierzę, a nawet w budynek.

Pilotka chce założyć organizację non profit, dzięki której mogłaby uzyskać więcej darowizn i rozszerzyć swoją świąteczną akcję. Obecnie jej maksimum sięga około 20 kilometrów. - Można by wtedy także dodawać jakiś drobiazg dla dzieci. Choćby pluszaka przytulankę - powiedziała Esther Keim. 

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Anna Maria Żukowska: Kandydata Lewicy na prezydenta poznamy 15 grudnia/RMF FM/RMF
PAP

Zobacz także