Chiny rozpoczęły "patrol bojowy" na spornym morzu

Oprac.: Karina Jaworska
Filipiny, Kanada, USA i Australia rozpoczęły w środę pierwsze wspólne ćwiczenia wojskowe na Morzu Południowochińskim. Przećwiczenie operacji morskich ma na celu wzmocnienie współpracy w regionie i zaangażowanie się na rzecz przestrzegania prawa narodowego. Do tych obszarów morskich Chiny roszczą sobie prawa. W związku z tym w środę uruchomiły własny "patrol bojowy".

"Filipiny, Kanada, Stany Zjednoczone i Australia rozpoczęły w środę pierwsze wspólne ćwiczenia wojskowe na Morzu Południowochińskim, mające na celu zwiększenie interoperacyjności między swoimi siłami" - poinformowały kraje we wspólnym oświadczeniu. "Razem stawiamy czoła wspólnym wyzwaniom morskim i podkreślamy nasze wspólne zaangażowanie na rzecz przestrzegania prawa międzynarodowego i porządku opartego na zasadach" - dodano.
Ćwiczenia potrwają dwa dni i będą pierwszymi wspólnymi ćwiczeniami tych czterech państw. Wezmą w nich udział jednostki marynarki wojennej, jak i sił powietrznych. Manewry odbędą się "w wyłącznej strefie ekonomicznej Filipin".
Poprzedziły je ćwiczenia Filipin i Japonii, które odbyły się w ubiegłym tygodniu. Z kolei w czerwcu w podobnych ćwiczeniach wzięły udział USA z armią Japonii, a także osobno z armią Filipin. Wspólne manewry mają na celu koordynację działań sojuszników na terenie, do którego roszczenia wysuwają Chiny.
Gęsto na Morzu Południowochińskim. Chiny rozpoczęły "patrol bojowy"
Agencja Reutera poinformowała o wszczętych w środę chińskich działaniach na terenie Morza Południowochińskiego. Wojsko zorganizowało tam "patrol bojowy" w rejonie rafy Scarborough. Informację podało Dowództwo Południowego Teatru Działań Wojennych w poście zamieszczonym w aplikacji WeChat.
"Patrol bojowy" ma mieć na celu przetestowanie zdolności błyskawicznego rozpoznawania i wczesnego ostrzegania, a także dokonywania szybkich manewrów i uderzeń armii chińskiej.
Rośnie napięcie. Filipiny ścierają się z Chinami
Pekin rości sobie prawa do niemal całego Morza Południowochińskiego. Swoje żądania opiera na "świadectwach historycznych", w tym starych mapach i układach. W 2016 r. Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze orzekł, że roszczenia Chin nie mają podstaw prawnych. Pekin jednak nie zgodził się z tą decyzją.
Teren ten stanowi szlak morski, którym każdego roku przepływają towary warte miliardy dolarów. W ostatnich latach między Filipinami a Chinami wzrosło napięcie i wielokrotnie dochodziło do incydentów z udziałem chińskiej straży przybrzeżnej i filipińskich jednostek.
Strony nieustannie oskarżają się o wszczynanie agresywnych działaniach.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!