Stoltenberg poruszył kwestię Chin w ubiegłym tygodniu po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli. - Widzieliśmy, że Chiny nie chcą potępiać rosyjskiej agresji. Pekin przyłączył się do Moskwy, kwestionując prawo narodów do wyboru własnej drogi. To dla nas wszystkich poważne wyzwanie. A to sprawia, że jeszcze ważniejsze jest, byśmy wspólnie bronili naszych wartości - powiedział. Do tej wypowiedzi odniósł się w poniedziałek Zhao na rutynowym briefingu w MSZ. Zarzucił szefowi NATO, że "lekceważy fakty, myli czarne z białym, gdy rzuca bezpodstawne oskarżenia, oczernia i atakuje Chiny" oraz czyni "nieodpowiedzialne komentarze" i nasila poczucie "zagrożenia ze strony Chin". - Chiny potępiają to i odrzucają, i wielokrotnie składały stanowcze protesty wobec NATO - dodał rzecznik. Według Zhao NATO zostało "zrodzone z zimnej wojny" i obstaje przy "przestarzałej koncepcji bezpieczeństwa", "prowadziło wojny przeciwko suwerennym państwom" i dokonywało ostrzałów, w wyniku których cywile ginęli lub zmuszani byli do ucieczki. - NATO robiło już zamieszanie w Europie, niech nie próbuje już destabilizować Azji i całego świata - powiedział, cytowany w zapisie konferencji na stronie MSZ. Komunistyczne władze ChRL nie potępiły rosyjskiej agresji na Ukrainę i sprzeciwiają się nazywaniu jej inwazją. Potępiły również "nielegalne i jednostronne" sankcje nakładane na Moskwę i zapowiadały utrzymanie z nią normalnych relacji gospodarczych. Po wybuchu wojny chińska dyplomacja zarzucała USA i NATO, że podsycają napięcia m.in. poprzez dostawy broni na Ukrainę.