Jak powiedział rzecznik KE Eric Mamer, propozycja Michela zakłada wyższy budżet niż proponowany przez fińską prezydencję. Wskazał też, że KE jest zadowolona, iż propozycja zawiera środki na Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, który jest jednym z założeń Europejskiego Zielonego Ładu. "Cieszymy się, że propozycja przewiduje, iż 25 proc. budżetu będzie przeznaczone na cele związane z Europejskim Zielonym Ładem" - powiedział Mamer dodając, że KE zadowolona jest także z tego, iż projekt zakłada źródła własne budżetu dotyczące plastiku i Europejski System Handlu Emisjami. "To oczywiste, że te negocjacje są zawsze bardzo zawiłe. (...) Mamy nadzieję, ze szczyt unijny zakończy się pozytywnym wynikiem" - powiedział. Cięcia w budżecie Przygotowana przez szefa Rady Europejskiej propozycja w sprawie budżetu UE lata 2021-2027 zakłada cięcia w porównaniu z projektem KE, który Polska i inne państwa odrzucały jako niewystarczający. Michel chce jednak przesunięcia kilku miliardów euro na rzecz biedniejszych krajów. Przedstawiony w piątek w Brukseli przez źródła unijne nowy schemat negocjacyjny, czyli dokument, na podstawie którego będą toczyły się negocjacje na czwartkowym szczycie, zakłada poziom wydatków UE w latach 2021-2027 odpowiadający 1,074 proc. połączonego Dochodu Narodowego Brutto (DNB) 27 państw członkowskich. Zaprezentowana w 2018 roku przez KE propozycja zakładała, że wieloletnie ramy finansowe będą na poziomie 1,11 proc. DNB. Szymański: Polska otrzyma więcej niż chciała KE Polska, jak poinformował minister ds. europejskich Konrad Szymański, poprawiła swoją pozycję w polityce spójności, licząc razem z naszym udziałem w instrumencie wspierania reform, o ponad 3 mld euro. "Otrzymamy na pewno więcej niż chciała Komisja Europejska. Polska od początku tych negocjacji poprawia swoją pozycję budżetową na tle wstępnych niezrównoważonych propozycji KE. Na dziś poprawiliśmy naszą pozycję w polityce spójności - licząc razem z naszym udziałem w instrumencie wspierania reform - o ponad 3 mld euro" - podkreślił Szymański. Michel - jak podały źródła - zaproponował zmiany w formule rozdziału funduszy, dzięki czemu 6 mld euro ma zostać przesunięte z bogatszych do biedniejszych regionów. Generalnie wydatki na politykę spójności dla wszystkich 27 państw członkowskich mają wynieść 323 mld euro na kolejne siedem lat. Dla porównania w latach 2014-2020 również 27 krajów UE (z wyłączeniem Wielkiej Brytanii) miało do podziału na ten cel 44,5 mld euro więcej. Zapowiedziany na czwartek szczyt UE zanosi się na bardzo długie spotkanie, które może się przeciągnąć na piątek, a nawet i na sobotę. "Liderzy zostali poproszeni o wyczyszczenie swoich kalendarzy" - podało źródło. Determinacja, by zakończyć spór W negocjacjach nad kończącą się właśnie perspektywą potrzeba było kilku szczytów, żeby znaleźć porozumienie. Teraz jednak - jak przekonują źródła - szef Rady Europejskiej jest zdeterminowany, żeby zakończyć ten spór już przy pierwszym podejściu. Z Brukseli Łukasz Osiński