Jak podaje "The Guardian", co najmniej 12 osób podejrzanych o działalność przestępczą zostało zatrzymanych w dzielnicy Canapé-Vert, po interwencji policji. Uzbrojeni w karabiny funkcjonariusze kazali leżeć im na drodze. W pewnym momencie wokół zatrzymanych zebrał się wściekły tłum, który wyrwał ich z rąk policji. Z relacji świadka zdarzenia wynika, że mężczyźni zostali pobici i obrzuceni kamieniami. Następnie położono na nich opony, które oblano benzyną i podpalono. Wszystkiemu przyglądał się tłum gapiów, w tym dzieci. W zależności od relacji liczba ofiar waha się między 12 a 13 osobami. Haitańska policja przekazała w oświadczeniu, że zatrzymani mężczyźni byli podejrzani o przemyt ludzi. Według funkcjonariuszy przy grupie znaleziono pistolety i magazynki do karabinu AK47. Potwierdzono, że wszyscy podejrzani zostali "zlinczowani przez członków lokalnej społeczności". Kryzys zakorzeniony w minionych latach Przerażająca sytuacja na Haiti jest wynikiem trwającego kryzysu, który rozpoczął się w momencie zamordowania prezydenta kraju Jovenela Moïse w 2021 roku. Od tamtej pory nie odbyły się wybory prezydenckie. Miejscowe gangi zajęły niemalże 60 proc. stolicy. Sprzyja temu wewnętrznie podzielona policja, która nie radzi sobie z rosnącą przestępczością. Między styczniem a marcem tego roku, biuro ONZ ds. praw człowieka odnotowało 531 zabójstw oraz 277 porwań w incydentach związanych z gangami. Większość zdarzeń miała miejsce w stolicy kraju.