O antyrządowych i antyukraińskich demonstracjach, trwających w sobotę na Placu Wacława w Pradze, informuje portal České Noviny. Zgromadzeni protestują nie tylko przeciwko wojnie, ale domagają się także wyjścia ich kraju z NATO oraz Unii Europejskiej. Organizatorem protestów jest Ladislav Vrabel, który już wcześniej angażował się w podobne demonstracje. Prorosyjskie protesty w Pradze. "Setki osób ścigane za poglądy" - Pierwszy raz spotkaliśmy się rok temu, kiedy 8 maja 2022 r. zorganizowaliśmy z żoną demonstrację na Placu Republiki. Odbywała się ona w czasie, kiedy wszyscy bali się zabierać głos. Nie, żeby się teraz nie bali, kiedy zagrożono nam, że pójdziemy do więzienia na trzy lata, jeśli będziemy popierać Rosję - mówił Ladislav Vrabel, zwracając się do protestujących. Jak ocenił, "sytuacja w społeczeństwie jest jednak znacznie gorsza niż rok temu". - Dzisiaj setki osób są ścigane za swoje poglądy polityczne - stwierdził. W odpowiedzi usłyszeć można być skandowanie i oklaski zgromadzonych. Praga: Antyrządowe i prorosyjskie demonstracje. Są też przeciwnicy protestów W sieci pojawiają się też nagrania z Pragi. Jak przekazano w jednym z wpisów na Twitterze: "W Pradze odbywa się dziś kolejna antyrządowa demonstracja, jej uczestnicy domagają się m.in. neutralności militarnej Czech oraz przywrócenia dostaw gazu z Rosji. Na demonstracji widać flagi ZSRR i Rosji". Jak przekazano, kilkadziesiąt osób zebrało się także na schodach przed Muzeum Narodowym. "W ten sposób chcą oni okazać sprzeciw wobec demonstracji, a także okazać wsparcie dla Ukrainy" - czytamy. Więcej informacji o rosyjskiej inwazji w raporcie Wojna na Ukrainie.