Alaksandr Łukaszenka był jednym z niewielu zagranicznych gości, którzy przyjęli zaproszenie prezydenta Rosji na tegoroczne obchody Dnia Zwycięstwa. Jak podkreślały reżimowe media, był to pokaz braterstwa i bliskich relacji obydwu krajów. Prezydent Białorusi pojawił się na Placu Czerwonym w stolicy Rosji i natychmiast przyciągnął na siebie obiektywy kamer i aparatów. Gdy zasiadł na trybunie honorowej wyglądał na wyraźnie zmęczonego, a zdaniem wielu komentatorów chorego. "Jeden T-34, brak pokazów lotniczych i Łukaszenka, ewidentnie schorowany, który ledwo chodzi i zastanawia się co on tam robi" - napisał na twitterze Bartłomiej Wypartowicz, z redakcji Defence24.pl. Więcej informacji na temat stanu zdrowia Łukaszenki przekazał białoruski politolog Dzmitryj Bałkuniec. "Łukaszenka ze względów zdrowotnych nie mógł uczestniczyć w spotkaniu i opuścił Moskwę. Lekarze stoją przed trudnym zadaniem" - napisał na Telegramie. Według politologa Łukaszenka miał dojechać na lotnisko w asyście karetki. Informację o pogarszającym się stanie zdrowia Łukaszenki potwierdził doradca ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko. "Dziś Putin zorganizował lunch z głowami państw, którzy przybyli do Moskwy na paradę. Łukaszenka nie brał w nim udziału. Rosyjskie kanały na Telegramie piszą, że Łukaszenki nie było z powodu problemów zdrowotnych. Na lotnisko jechał, w towarzystwie karetki pogotowia. Co mogło mu się stać?" - pytał na Twitterze. Sytuacja jest wyjątkowo skomplikowana ze względu na zaplanowane wystąpienie prezydenta Białorusi. Lekarze muszą opanować u niego zauważalne drżenie głowy i odruchy. Mają czas do godz. 18 czasu polskiego, ponieważ wtedy Łukaszenka powinien pojawić się na Placu Zwycięstwa w Mińsku. Kłopoty z poruszaniem i otyłość Okazuje się, że temat problemów zdrowotnych Alaksandra Łukaszenki nie jest niczym nowym. W rozmowie z Marcinem Janem Orłowskim na antenie "Kanał Polityczny" na Youtube, białoruski dziennikarz Siarhiej Pielasa mówił ze szczegółami o widocznych schorzeniach przywódcy. - Alaksandr Łukaszenka ma problemy ze zdrowiem i widać to na nagraniach. Jego służba prasowa, rzeczniczka prasowa starają się tak dobierać wideo, żeby nie było tego widać. Wiadomo, że ma problem z jedną z nóg, pewnie bardziej z kolanem. Za każdym razem, kiedy wspina się na schody to jest to wyraźnie widoczne - mówił. Zdaniem Pielasy problemy ze stawami widać głównie na filmach nagrywanych przy okazji zagranicznych wizyt. Wówczas biuro prasowe nie jest w stanie wpływać na operatorów kamer i cenzurować przekazu. - Jest nagranie, gdzie widać jak z trudem wchodzi po schodach w pałacu w Harare w Zimbabwe. Zostało to ujawnione przez tamtejsze media, nie przez służby prasowe Łukaszenki. (...) Widać także, że jest coraz bardziej otyły, znacząco przybiera na wadze - podkreśla. Również w kontekście masy ciała pojawią się kolejne plotki dotyczące zdrowia prezydenta Białorusi. Zdaniem części komentatorów jest to konsekwencja rozwiniętej cukrzycy. Pojawiły się także głosy, że tycie spowodowane jest ze znacznym spadkiem aktywności. Ta zaś ma być ograniczana ze względu na bóle pleców. - Te informacje trzeba traktować poważnie, ale nie należy iść za sensacją. To nie oznacza, że on jutro umrze, czy zawiozą go do szpitala - tonuje nastroje białoruski dziennikarz.