Wydmuchał prawie sześć promili. Akcja w polskim porcie

Wiktor Kazanecki

Oprac.: Wiktor Kazanecki

Niemal sześć promili alkoholu miał pochodzący z Ukrainy kapitan statku, którym zamierzał wypłynąć ze Szczecina na Morze Bałtyckie. Trzeźwa nie była też spora część jego załogi. Od rejsu, który mógł zakończyć się nieszczęściem, powstrzymały ich polskie służby.

Strażnicy graniczni zorientowali się, że kapitan statku jest pijany
Strażnicy graniczni zorientowali się, że kapitan statku jest pijanyMorska Straż GranicznaInformacja prasowa

W środę około 21 strażnicy graniczni weszli na statek "Gunness Wharf" z Wielkiej Brytanii, który znajdował się w porcie w Szczecinie.

Od 39-letniego kapitana jednostki wyczuli jednak silny zapach alkoholu, dlatego wezwali policjantów. Ci z kolei zbadali mężczyznę.

Szczecin. Kapitan i załoga statku pod wpływem

Okazało się, że najważniejsza osoba na statku miała 5,67 promila w wydychanym powietrzu. Kapitan nie był jednak jedyną nietrzeźwą osobą na pokładzie. Również starszy o trzy lata drugi oficer "wydmuchał" swoje, bo 0,76 promila. Ponadto 53-letni marynarz, będący głównym inżynierem, miał 0,71 promila.

Wszyscy ci mężczyźni pochodzili z Ukrainy. Na statku było również trzech Filipińczyków oraz jeszcze jeden ukraiński marynarz. Te ostatnie osoby były jednak trzeźwe.

O sprawie dowiedział się kapitanat portu w Szczecinie. "Gunness Wharf" nie mógł wypłynąć na morze - pozostał w polskim porcie. "Ponowna odprawa graniczna będzie możliwa, gdy załoga będzie trzeźwa" - podała straż graniczna.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Jabłoński o proputinowskim haśle na ciągniku: Zasłanianie całego protestu rolnikówRMF FMRMF
Przejdź na