Według sondażowych wyników exit poll dla Polsatu, TVP i TVN Łukasz Gibała nieznacznie przegrał z Aleksandrem Miszalskim w drugiej turze wyborów prezydenckich w Krakowie. Tyle tylko, że różnica głosów 48,9 proc. do 51,1 proc. jest minimalna i mieści się w granicach błędu statystycznego. - Czekamy na oficjalne wyniki, bo różnica sondażowa jest tak nieduża, że wszystko jest w grze - mówi Interii na gorąco Łukasz Gibała. Przypomnijmy, że w pierwszej turze wyborów samorządowych w Krakowie wygrał Aleksander Miszalski z wynikiem 38 proc. Poparcie na poziomie 28 proc. zanotował natomiast drugi Gibała i dlatego obaj panowie zmierzyli się w drugiej turze. W dodatkowym głosowaniu te różnice się spłaszczyły. - Jestem dumny z naszego wyniku niezależnie od tego, czy wygramy, czy przegramy. To była przecież nierówna walka. Z jednej strony machina partyjna, dużo większe pieniądze, zawodowi piarowcy, politycy ogólnopolscy ściągani tutaj przez Olka Miszalskiego. Z drugiej strony oddolny ruch, który opierał się na energii zwykłych obywateli. A poza tym byli też inni kandydaci, którzy poparli mojego kontrkandydata - mówi nam Gibała. - Biorąc to wszystko pod uwagę stoczenie tak równej walki uważam za nasz wielki sukces. Jestem z tego dumny. Dalej będziemy działać niezależnie od tego, co okaże się jutro - dodaje. Wybory samorządowe w Krakowie. Gibała czy Miszalski? Dokładnie o godz. 21 zamknęły się drzwi do 454 komisji wyborczych w Krakowie. Teraz ich członkowie zliczają głosy, a po spłynięciu wszystkich do PKW poznamy nowego prezydenta Krakowa. - Myślę, że o godz. 5-6 rano powinniśmy wiedzieć już niemal wszystko. I wtedy albo pogratuluję Olkowi, albo ogłoszę zwycięstwo - zdradza Gibała. - Nie będę spał, nie zmrużę oka. Będziemy czekać do końca, do momentu, aż się przekonamy, kto wygrał. Nie dałbym rady zasnąć. A to dotyczy nie tylko mnie, ale też moich współpracowników. Emocje są zbyt duże - podkreśla Gibała. Gibała lub Miszalski zastąpią odchodzącego na polityczną emeryturę Jacka Majchrowskiego. Ustępujący włodarz rządził Krakowem blisko 22 lata. Łukasz Szpyrka