Najważniejsi politycy PiS o godz. 23 wciąż przebywali w siedzibie partii przy ulicy Nowogródzkiej. - Jesteśmy w bardzo dobrych nastrojach, wygraliśmy po raz trzeci wybory. Cały czas jesteśmy tu na miejscu i czekamy na oficjalne wyniki. To, co dziś mamy, to wyniki ankieterskie, sondażowe. Poczekajmy na te ostateczne - mówił dziennikarzom rzecznik partii Rafał Bochenek. Zobacz szczegółowe wyniki sondażu exit poll! Sztabowcy PiS przyznają, że wysoka frekwencja mogła wpłynąć na to, jak wyglądają wyniki exit poll. - Powiem jedno: Słowacja. Naprawdę wszystko się jeszcze może wydarzyć. Mieliśmy rekordową frekwencję na wsi i rekordową w skali kraju - wyjaśniał jeden z polityków PiS, nawiązując do niedawnych wyborów na Słowacji, gdzie exit poll podał wynik zupełnie inny niż późniejsze, oficjalne wyniki. Wybory 2023. Rozczarowanie strategią Nie wszyscy jednak, także tu, przy Nowogrodzkiej chcą czekać na ostateczne wyniki PKW. Niektórzy już teraz nie kryją swojego rozczarowania. - Był potencjał, można było z tej kampanii wycisnąć więcej - słyszymy od jednego z naszych rozmówców, który mówi o błędnej i zbyt negatywnej kampanii. Jego zdaniem mogła ona zniechęcić umiarkowanych wyborców i niechcący "napompować" wynik Trzeciej Drogi. W rozmowach pojawia się także wątek rozleniwionych struktur i działaczy, którzy nie wykonali swojej pracy jak należy. - To było widać po spotkaniach w terenie i po tym, jak kompletnie lokalni posłowie i działacze nie potrafili zagrać tematem referendum, choć mieli go podany na tacy - denerwuje się nasz rozmówca. Na pytanie o ewentualne rozliczenia wewnętrzne inny z polityków mówi tak: - W sztabie byli przedstawiciele wszystkich frakcji, wszystkich środowisk, więc na nikogo nie da się zrzucić winy - mówi jeden z polityków. Uwadze zgromadzonych przy Nowogrodzkiej polityków PiS nie uszło, że na wieczorze wyborczym, poza widocznym Janem Kanthakiem, nie pojawili się czołowi przedstawiciele Suwerennej Polski. Ze sztabu PiS dla Interii Kamila Baranowska