Tydzień temu Polki i Polacy tłumnie ruszyli do urn, by wziąć udział w wyborach parlamentarnych. Te cieszyły się rekordową frekwencją - w wyborze posłów na Sejm wzięło udział 74,38 proc. wyborców. Ostateczny podział mandatów w wyborach prezentuje się następująco: Prawo i Sprawiedliwość - 194Koalicja Obywatelska - 157Trzecia Droga - 65Nowa Lewica - 26Konfederacja - 18 Teraz, w momencie oczekiwania na zwołanie przez prezydenta Andrzeja Dudę pierwszego posiedzenia nowego Sejmu, nadszedł czas na powyborcze analizy kampanii parlamentarnej. O podsumowanie działań Prawa i Sprawiedliwości pytany był m.in. Adam Bielan. Fragment wywiadu, który ukaże się w poniedziałek w tygodniku "Sieci", opublikował w niedzielę portal wPolityce.pl. Wybory 2023. Adam Bielan o kampanii PiS W opinii europosła PiS możliwe było zdobycie około 8 mln głosów Polek i Polaków. "Zabrakło niewiele. Na listę Prawa i Sprawiedliwości padło dokładnie 7 640 854. Przy dotychczasowej, nawet wysokiej frekwencji, dawałoby to, nawet jeśli nie samodzielną większość, to tak dużą liczbę mandatów, iż skonstruowanie rządu bez naszego udziału nie byłoby możliwe. Czyli powyżej 215. Ostatecznie zdobyliśmy 194" - wskazuje Adam Bielan, analizując kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. W ocenie polityka wydarzeniami mającymi istotny wpływ na wynik wyborczy były te z końcówki kampanii wyborczej - rezygnacja z posad dwóch znaczących generałów czy tzw. afera wizowa. "Decyzje kryzysowe, podejmowane w tym czasie przez rząd - takie jak ewakuacja rodaków z Izraela - były słuszne, być może jednak należało inaczej poprowadzić komunikację społeczną" - tłumaczy Adam Bielan. "Mieliśmy bardzo długi okres kampanii wyłącznie pozytywnej, w której rozliczaliśmy się z ośmiu lat rządów, przypominaliśmy nasze sukcesy i wydarzenia z tego okresu, jednocześnie prezentując projekty i plany na przyszłość. Apogeum tego był majowy 'ul programowy'" - wskazuje europoseł. Wybory 2023. Adam Bielan: PO była bliska wyprzedzenia nas "Widzieliśmy jednak, że ze względu na sytuację geopolityczną, wciąż wysoką inflację i niepokoje przekładające się na poczucie ludzi, iż sytuacja w kraju idzie w złym kierunku, ta narracja budziła irytację. Byliśmy bardzo blisko 'mijanki', PO była bliska wyprzedzenia nas, a jednocześnie rosła Konfederacja" - zauważa Bielan. Pytany o to, jak przebiegają rozmowy podsumowujące kampanię, powiedział, że w poniedziałek tuż po wyborach odbyło się "długie spotkanie i szczera dyskusja z prezesem Jarosławem Kaczyńskim". "To oczywiste, że nie mogę ujawniać jej treści, ale jestem w stanie powiedzieć, że w dużej mierze było ono poświęcone przyszłości. Temu, że już dziś trzeba myśleć o kolejnych wyborach - samorządowych w przyszłym roku, następnie europejskich" - przyznaje. Jego zdaniem, te ostatnie będą zapewne wielkim starciem w obronie suwerenności Polski. "Jeżeli Donald Tusk zostanie premierem, narzuci Polsce przymusową relokację migrantów. Zaakceptuje zapewne propozycję zmiany traktatów unijnych, co może pozbawić Polskę prawa weta w blisko 90 obszarach. Przełożone już, m.in. ze względu na wybory w Polsce, głosowanie w PE odbędzie się 25 listopada br., a w związku z tym Tusk bardzo szybko zaszkodzi Polsce" - ostrzega Bielan. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!