"Moje serce jest podzielone". Gwiazdy poruszone decyzję Joe Bidena
Joe Biden wycofał się z wyścigu o fotel prezydencki, co wywołało poruszenie na całym świecie. Na informację zareagowały też gwiazdy Hollywood, udzielając Bidenowi wsparcia. "Przyszła pora na przekazanie pałeczki" - podkreśliła Cher. Z kolei Robert De Niro podkreślił, że "nie ma nic ważniejszego dla naszego kraju niż pokonanie Donalda Trumpa w wyborach".
W niedzielę w godzinach wieczornych (czasu polskiego) Biden zadeklarował, że wycofuje się z wyborów. Następnie poparł kandydaturę wiceprezydent Kamali Harris. Decyzja obecnego prezydenta USA wywołała lawinę reakcji wśród polityków, a także celebrytów.
"Joe Biden przejdzie do historii jako człowiek, który osiągnął wiele podczas swojej czteroletniej kadencji. Powinniśmy być mu wdzięczni za to, że stał na straży naszej demokracji" - skomentowała Streisand.
Wybory prezydenckie w USA w 2024. Cher o decyzji Joe Bidena: Moje serce jest podzielone
"Moje serce jest podzielone, ponieważ nie wierzę, że Demokraci mogą wygrać wybory z Joe Bidenem, którego uwielbiam, odkąd poznaliśmy się w 2008 roku. Uczestniczyłam w jego kampanii. Przyszła pora na przekazanie pałeczki. W przypadku Demokratów przyszedł czas na to, aby myśleć w niestandardowy sposób" - napisała Cher na platformie X. Piosenkarka dodała, że może nawet warto pomyśleć o kandydacie z formacji innej niż Partia Demokratyczna.
Głos zabrała także aktorka Jamie Lee Curtis, podkreślając, że "całym sercem" popiera decyzję Bidena, a także kandydaturę Kamali Harris. "Jest zaufana i sprawdzona, jest zaciekłą orędowniczką praw kobiet i osób kolorowych, a jej przesłanie jest nadzieją i jednością dla Ameryki w czasach wielkiego narodowego podziału" - napisała na Instagramie.
"Joe Biden schodzi na bok, aby zrobić miejsce innemu demokracie, który zostanie prezydentem, ponieważ nie ma nic ważniejszego dla naszego kraju niż pokonanie Donalda Trumpa w wyborach. Z szacunkiem, podziwem i sympatią, dziękuję, panie prezydencie!" - stwierdził z kolei Robert De Niro.
Wybory prezydenckie w USA w 2024. George Clooney miał rozmawiać z Bidenem
Gwiazdy Hollywood znane są z angażowania się w kampanie prezydenckie. W ostatnich tygodniach wiele znanych postaci domagało się, aby Biden wycofał się z wyścigu wyborczego.
Podczas rekordowej zbiórki na rzecz kampanii prezydenckiej Demokratów, zorganizowanej w połowie czerwca w Los Angeles, aktor George Clooney miał powiedzieć Bidenowi, że musi ustąpić, aby Demokraci mogli wygrać nadchodzące wybory.
Kilka tygodni później Clooney opublikował w dzienniku "New York Times" artykuł, w którym wyjaśnił swoją decyzję. W ocenie aktora wybór nowego kandydata zmobilizuje elektorat Partii Demokratycznej.
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się w listopadzie br. demokraci muszą w najbliższym czasie podjąć decyzję, kto stawi czoła Donaldowi Trumpowi.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
INTERIA.PL/PAP