Joe Biden pojawił się w telewizji. Tłumaczył powody rezygnacji
Joe Biden podczas telewizyjnego wystąpienia z Białego Domu tłumaczył powody swojej niedzielnej rezygnacji z kandydowania. - Zdecydowałem, że najlepszym rozwiązaniem będzie przekazanie pałeczki nowemu pokoleniu - mówił amerykański prezydent. Jak zaznaczył, Stany Zjednoczone znajdują się obecnie w "punkcie zwrotnym". Biden ponowił też swoje poparcie dla Kamali Harris do uzyskania nominacji demokratów i startu w wyborach.
- Ameryka jest w punkcie zwrotnym, musi wybrać między nadzieją a nienawiścią, między pójściem naprzód a pójściem wstecz, demokracja jest w Waszych rękach - powiedział w środę prezydent Joe Biden w wystąpieniu do narodu, w którym wyjaśniał powody swojej rezygnacji z ubiegania się o urząd prezydenta USA.
Przemawiając w Gabinecie Owalnym Biden powiedział, że nic nie może przeszkodzić w obronie demokracji.
Wybory w USA. Joe Biden wprost o swojej rezygnacji
- Zdecydowałem, że najlepszym rozwiązaniem będzie przekazanie pałeczki nowemu pokoleniu. To najlepszy sposób na zjednoczenie naszego narodu. Teraz jest ten czas - mówił prezydent USA.
Na początku 11-minutowego wystąpienia Biden podkreślił, że zakończył swoją kampanię wyborczą o drugą kadencję, ponieważ - choć szanuje urząd prezydenta - "bardziej kocha swój kraj". - Wiadomo, że w życiu publicznym jest czas i miejsce na wieloletnie doświadczenia. Jest też czas i miejsce na nowe głosy, świeże głosy, tak, młodsze głosy, a ten czas i miejsce jest teraz - ocenił amerykański przywódca.
Zwrócił uwagę, że obrona demokracji, która jest stawką, jest ważniejsza niż jakikolwiek tytuł i choć czerpie siły z pracy na rzecz narodu, "w świętym zadaniu udoskonalenia kraju" nie chodzi o jego samego.
- To chodzi o was. Wasze rodziny. Waszą przyszłości. Chodzi o "My, ludzie" -zacytował słowa rozpoczynające preambułę Konstytucji USA.
Joe Biden zrezygnował z reelekcji. "Tutaj królowie i dyktatorzy nie rządzą"
- Wspaniałą rzeczą w Ameryce jest to, że tutaj królowie i dyktatorzy nie rządzą. Ludzie - tak. Historia jest w Waszych rękach. Moc jest w waszych rękach. Idea Ameryki leży w waszych rękach. Trzeba po prostu zachować wiarę i pamiętać, kim jesteśmy - jesteśmy Stanami Zjednoczonymi, Ameryką i po prostu nie ma nic, nic ponad nasze możliwości. Robimy to razem - zaznaczył.
Biden zapowiedział, że planuje spędzić następne sześć miesięcy na wykonywaniu swojej pracy koncentrując się na obniżeniu kosztów życia rodzin, rozwoju gospodarki, obronie wolności osobistych i praw obywatelskich, od prawa do głosowania po prawo wyboru. Z koalicją sojuszników będzie kontynuował wysiłki, by powstrzymać Władimira Putina przed przejęciem Ukrainy, zakończyć wojnę w Strefie Gazy i doprowadzić do pokoju na Bliskim Wschodzie.
Wybory w USA. Biden udzielił poparcia Harris
Biden jest pierwszym od 1968 roku prezydentem, USA, który ostatecznie zrezygnował ze starań o reelekcję, po Lyndonie Johnsonie. Ponowił w swym wystąpieniu poparcie dla Kamali Harris. Argumentował, że jest gotowa zająć jego miejsce.
- Jest doświadczona. Jest twarda, zdolna. Była dla mnie niesamowitym partnerem i przywódcą naszego kraju. Teraz wybór należy do was, Amerykanów - oświadczył. Nie wymienił nazwiska byłego prezydenta Donalda Trumpa, ale dał do zrozumienia, że jest on zagrożeniem dla republiki.
Przemówienia w Gabinecie Owalnym do narodu mają dla amerykańskich prezydentów zwykle specjalne znaczenie. Dla Bidena, który 21 lipca zrezygnował z kandydowania na urząd prezydenta USA, było czwartym w jego kadencji.
Przypomnijmy, Joe Biden będzie pełnił swój urząd do stycznia 2025 roku. To właśnie wtedy przysięgę na Kapitolu złoży nowo wybrany prezydent USA.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
PAP/INTERIA.PL