"Zaniedbuje Warszawę i Wilno". Zarzuty polityka wobec Emmanuela Macrona

Oprac.: Aneta Wasilewska
Poziom wspierania Ukrainy przez Francję jest niewystarczający, prezydent Emmanuel Macron czerpie przyjemność z mówienia, ale okazuje słabość w działaniach - uważa francuski poseł do PE Raphaël Glucksmann. Zarzucił także, że Macron "zaniedbuje Warszawę i Wilno na rzecz Pekinu i Moskwy".

- Wciąż nie uporządkowaliśmy naszych linii produkcyjnych, nadal nie zrobiliśmy tego, co należało zrobić - mówił Raphaël Glucksmann, cytowany przez Politico. - Jest taki brak równowagi w sile ognia, że znajdujemy się w punkcie krytycznym - zaznaczył.
Członek Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w PE zapytany o ryzyko porażki Ukrainy, obwinił Europę Zachodnią o "niesprostanie zadaniu" po rozpoczęciu pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę. Jak wskazał, Francja wysyła Ukrainie "jedynie trzy tys. pocisków miesięcznie" w momencie, gdy Rosja "wystrzela 20 tys. pocisków dziennie".
"Macron zaniedbuje Warszawę i Wilno na rzecz Pekinu i Moskwy"
Glucksmann oskarżył także Macrona o "zaniedbywanie Warszawy i Wilna na rzecz Pekinu i Moskwy". Jak zaznaczył, prezydent jest częścią "starej tradycji francuskich elit, które są z siebie zadowolone, gdy mają specjalne relacje z reżimem chińskim i rosyjskim".
Polityk ocenił, że wsparcie ukraińskiej armii nie jest tylko konieczne ze względu na Ukrainę, ale i na Francję.
Wojna w Ukrainie. Emmanuel Macron zaostrza retorykę
W ostatnich miesiącach prezydent Francji zaostrzył retorykę względem Rosji, częściej występował na rzecz Ukrainy, mówił o dozbrajaniu ukraińskiej armii czy nawet o możliwości wysłania wojsk do Ukrainy.
Mimo wystąpień Macrona na początku kwietnia doszło do pierwszej od półtora roku rozmowy telefonicznej ministra obrony Francji Sebastiena Lecornu z jego rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Szojgu. W ocenie dziennika "Le Figaro", sytuacja pokazuje, że Paryż nie zrezygnował całkowicie z kontaktów z Moskwą.
Kilka dni później dziennik "Le Monde" zwracał uwagę, że deklaracje Macrona z 2022 roku o tym, że gospodarka francuska przejdzie "na tory wojenne", nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistości. Jak zwrócono uwagę, mimo wszystkich deklaracji prezydenta "entuzjazm Ukraińców i państw regionu jest pozorny". - Za deklaracjami muszą iść działania - mówiła analityk New Europe Center w Kijowie Alona Hetmanczuk.
W rozmowie z Interią ekspert ds. polityki zagranicznej Janusz Sibora wskazał na "klucz" do zachowania prezydenta Macrona, prowadzącego własną grę, dla której pomoc dla Kijowa niekoniecznie jest priorytetem.
Źródła: Politico, Interia
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!