"Ukraińcy sami to na siebie ściągnęli". Wysłannik Trumpa ostrzegał
Generał Keith Kellogg uznał, że "Ukraińcy sami na siebie ściągnęli" wstrzymanie wsparcia wywiadowczego USA. Specjalny wysłannik prezydenta Donalda Trumpa w Ukrainie podał, że ostrzegał prezydenta Wołodymyra Zełenskiego przed skutkami niepodpisania porozumienia o wydobyciu minerałów.

W czwartek specjalny wysłannik ds. Ukrainy i Rosji, Keith Kellogg, zaznaczył, że ostrzegał prezydenta Zełenskiego. - Szczerze mówiąc, Ukraińcy sami to na siebie ściągnęli - powiedział Kellogg, pytany podczas konferencji Council of Foreign Relations (CFR) o wstrzymanie wsparcia wojskowego i wywiadowczego dla Ukrainy.
Wojna w Ukrainie. Zełenski "źle odczytał sytuację"
- Kiedy byłem w Ukrainie (...) jasno powiedziałem prezydentowi Zełenskiemu, jaki będzie rezultat, jeśli nie będziemy mieli podpisanego porozumienia (o wydobyciu minerałów - red.) - powiedział Kellogg, odnosząc się do spotkania prezydentów w Białym Domu. Nie potrafił jednocześnie stwierdzić, kiedy wsparcie USA zostanie przywrócone i czego konkretnie chce Waszyngton.
Ocenił przy tym, że Zełenski "źle odczytał sytuację" i chciał, by USA opowiedziały się publicznie po stronie Ukrainy przeciwko Rosji.
- To negowałoby obiektywną rolę rozjemcy. Prezydent Trump jednak nie podchodził do tego w taki sposób, aby jedna strona zyskiwała przewagę nad drugą - dodał Kellog.
Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj nasz raport specjalny!
Gen. Kellogg reprezentuje administrację Trumpa w Ukrainie
80-letni Keith Kellogg prawie połowę swojego życia służył w amerykańskim wojsku.
- Był uczestnikiem wojny w Wietnamie i Zatoce Perskiej, jako oficer sił specjalnych brał udział w wojnie w Kambodży, angażował się też w czasie wojny w Iraku. Uczestniczył w jakimś stopniu w każdym ważnym konflikcie, w którym Amerykanie brali udział - mówił o Kellogu w rozmowie z Interią Jan Piekło, dyplomata, były ambasador Polski w Ukrainie.
W 2003 roku Kellog przeszedł na emeryturę jako zasłużony, trzygwiazdowy generał. Na arenę polityczną wrócił w czasie pierwszej kadencji Donalda Trumpa. Był wtedy doradcą wiceprezydenta Mike'a Pence'a, później pełnił funkcję doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. Teraz amerykański prezydent wyznaczył mu rolę specjalnego wysłannika USA do spraw Ukrainy i Rosji.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!