Rosja: Rosyjscy żołnierze starli się z dowódcami. Wyciekło nagranie

Oprac.: Aneta Wasilewska
Rosyjscy żołnierze na przedmieściach Moskwy zarzucają dowództwu słabe przygotowanie do działań bojowych - można zobaczyć na wideo zmieszczonym w mediach społecznościowych. Po ogłoszeniu w Rosji "częściowej" mobilizacji w sieci zaczęło pojawiać się coraz więcej nagrań, na których rosyjscy żołnierze narzekają na warunki panujące w armii rosyjskiej.

"Na przedmieściach Moskwy zmobilizowani żołnierze zorganizowali pokazówkę z oficerami" - przekazał Flash na Twitterze.
Na nagraniu rekruci wypominają dowództwu słabe przygotowanie do działań bojowych.
- Co tu się dzieje? Jak to wygląda - krzyczał jeden z żołnierzy, dopominając się o lepszą broń. - Niczego nie wystarcza - dodał, narzekając na braki w wyposażeniu rosyjskiej armii.
- To imitacja broni, imitacja nauki - mówił. Podniesionym głosem tłumaczył, że żołnierze byli zmuszeni do strzelania z karabinu maszynowego do wyimaginowanych celów.
Jak dodał, żołnierze tylko raz byli na poligonie, gdzie mogli poćwiczyć strzelanie do prawdziwego celu. W odpowiedzi na zarzuty dowódca powiedział zebranym, że takie "zadania zostały im wyznaczone".
Mobilizacja w Rosji
Po rozpoczęciu mobilizacji w Rosji w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się nagrania rosyjskich żołnierzy, w których przyznają, że otrzymują starą broń, nie mają odpowiedniego przeszkolenia, a zmuszani są do walk. Rosjanie informowali także, że na front wysyłani są bez najpotrzebniejszych rzeczy, a od dowódców otrzymują m.in. apteczki samochodowe.
Zgodnie z decyzją Władimira Putina, od 21 września w Rosji rozpoczęła się "częściowa" mobilizacja na wojnę w Ukrainie. Według prokremlowskich mediów, mobilizacja objęła 300 tys. żołnierzy. W Rosji oficjalnie przyznaje się, że mobilizacja już została zakończona, nie ma jednak ostatecznych danych o liczbie zmobilizowanych.
W niedzielę Putin zadecydował, że część żołnierzy będzie podlegać demobilizacji.