"Rosja o nas zapomniała". Mieszkanka Biełgorodu obala narrację Kremla

Karolina Głodowska

Oprac.: Karolina Głodowska

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
307
Udostępnij

"Jakby ostrzał Ukrainy nie był pierwszym powodem, dla którego Biełgorod jest ostrzeliwany" - kwituje mieszkanka rosyjskiego miasta, do którego dotarła wojna, wskazując na upiorną obojętność władz i słowa Władimira Putina. "Traktują mnie i mieszkańców mojego miasta jak zwykłe statystyki" - czytamy w tekście, w którym autorka zadaje kłam forsowanej przez urzędników narracji, opisuje życie niedaleko granicy z Ukrainą i stwierdza wprost, że Rosja o Biełgorodzie "zapomniała".

Wojna dosięgnęła Biełgorod. Mieszkanka miasta szczerze o Rosji
Wojna dosięgnęła Biełgorod. Mieszkanka miasta szczerze o RosjiSTRINGER / Mikhail METZEL / POOLAFP

Biełgorod to pierwsze rosyjskie miasto, które doświadczyło wojny - na aglomerację spadały zarówno rakiety, jak i drony, ataki w okolicy przypuszczali także walczący po stronie Ukrainy i przeciw dyktatowi Putina rosyjscy dywersanci - przypomina na początku tekstu opublikowanego przez rosyjski niezależny portal The Moscow Times Waleria Bezrukowa.

Autorka wspomina o wychowaniu w wierze, że "Ukraińcy i Rosjanie są braćmi i sąsiadami", wycieczkach do Charkowa, a także o pierwszych chwilach po wybuchu wojny, gdy była zrozpaczona. W kontrze do wspomnień ze swojego dzieciństwa przytacza postać swojej siostry, która w telefonie ma zainstalowaną aplikację powiadamiającą o zagrożeniu ostrzałem. "Pyta, dlaczego nikt nie może powstrzymać ostrzału, ale nikt nie może jej odpowiedzieć" - czytamy.

Wojna dosięgnęła Biełgorod. "Rosja o nas zapomniała"

W tekście czytamy także o największej cenie, jaką Rosjanom z Biełogorodu przychodzi teraz płacić. Mowa o utraconym dzieciństwie pokolenia, ale przede wszystkim ofiarach śmiertelnych konfliktu. Bezrukowa mówi także o życiu w Biełogorodzie - strachu przed śmiercią, eksplozjami i nieustępującym ani na chwilę lęku.

Zdaniem Bezrukowej wojenna sytuacja w Biełgorodzie oddzieliła miasto od reszty Rosji, bo "trudno czuć bliskość do ludzi, którzy żyją zupełnie inaczej niż ty". "Mieszkańcy Biełgorodu zaczęli oznaczać posty w sieciach społecznościowych hashtagiem 'Biełgorod to Rosja', desperacko próbując przypomnieć władzom federalnym i mieszkańcom innych regionów o swoim istnieniu" - ocenia rodowita mieszkanka i opisuje, że gdy w Moskwie świętowano rocznicę aneksji Krymu, w Biełgorodzie umierali ludzie.

Wojna w Ukrainie a Biełgorod. Rosjanka: Upiorna obojętność władz

Autorka uderza też w samego Władimira Putina. Ten miał powiedzieć, że Rosja odpowie Ukrainie w ten sam sposób. "Jakby ostrzał Ukrainy nie był pierwszym powodem, dla którego Biełgorod jest ostrzeliwany" - kwituje, wskazując na "upiorną obojętność" władz. "Przyzwyczaiłam się do tego, że władze traktują mnie i mieszkańców mojego miasta jak zwykłe statystyki, które dziś są, a jutro ich nie ma" - czytamy.

Jednocześnie mieszkanka Biełgorodu stwierdza, że czuła, iż jej miasto, jak i cały kraj, były zaniedbywane zanim rozpoczęła się wojna. Bezrukowa pisze też o poczuciu niesprawiedliwości i obarczaniu winą mieszkańców Biełogorodu za to, co robi armia Putina.

"Ludzie dosłownie uciekają z miasta, bo nie da się żyć w ciągłym strachu przed śmiercią" - podsumowuje.

Źródło: The Moscow Times

***

Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Lasota o akcjach ekoaktywistów: Ci ludzie robią to z przerażenia
      Lasota o akcjach ekoaktywistów: Ci ludzie robią to z przerażeniaRMF24.plRMF
      Przejdź na