Panika w Rosji. Celują w lotniska, walczą z czasem
Rosjanie atakują ukraińskie bazy lotnicze w nadziei, że uda im się je całkowicie zniszczyć. Działania Moskwy są motywowane obawami przed dostarczeniem myśliwców F-16 do Ukrainy oraz tym, do czego Kijów będzie zdolny dzięki maszynom. Zdaniem eksperta ds. lotnictwa wojskowego Rosjanie będą musieli bardziej uważać, przelatując nad terytorium zaatakowanego przez nich kraju.
Rosjanie wykorzystują czas, zanim do Ukrainy trafią pierwsze myśliwce F-16 i atakują tamtejsze lotniska. Dostarczenie myśliwców zapowiedziały Norwegia, Dania i Holandia.
Eksperci są zdania, że siły rosyjskie podjęły się takich działań, ponieważ obawiają się, co Kijów będzie w stanie osiągnąć na froncie, kiedy otrzyma maszyny.
W rozmowie z Business Insider, na który powołuje się agencja Unian, ekspert ds. Rosji i Ukrainy oraz doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Wielkiej Brytanii Michael Clarke przekazał, iż "nie ma wątpliwości co do tego, że Rosja jest zaniepokojona dostawami F-16 ze względu na ich możliwości".
Co więcej, Clarke ostrzegł również, że Moskwa zaatakuje każdą bazę, w której będą stacjonować myśliwce, jaką uda im się znaleźć.
Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj raport Ukraina - Rosja
Wojna na Ukrainie. Rosjanie uderzają w lotniska wojskowe. Mają cel
Podobnego zdania jest Tim Robinson, specjalista ds. lotnictwa wojskowego w Royal Aeronautical Society w Wielkiej Brytanii. Uważa on, że Rosjanie prawdopodobnie wierzą, że F-16 "nieco zmienią równowagę" na froncie. Jak dodał, jeśli Ukraina będzie już w posiadaniu tych maszyn, rosyjskie lotnictwo będzie musiało bardziej uważać, przelatując nad terytorium zaatakowanego przez nich kraju.
Unian zauważa, że nie jest jasne, jaki będzie potencjalny wpływ obecnych wysiłków Rosji i czy uda jej się uszkodzić lub zniszczyć więcej baz lotniczych. W ocenie Robinsona całkowite zniszczenie jakiejkolwiek bazy będzie trudnym zadaniem - aby tak się stało, trzeba przeprowadzać ataki jeden po drugim, jednak kiedy Kijów użyje więcej środków do obrony, w tym F-16, będzie to jeszcze bardziej skomplikowane.
Rajan Menon z Instytutu Badań nad Wojną i Pokojem im. Arnolda A. Saltzmana na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku uważa natomiast, że Rosja koncentruje się na zaawansowanej zachodniej broni. - Myślę, że są przekonani, że im więcej zachodniej broni wszelkiego rodzaju będzie miała Ukraina, tym potężniejsza będzie jej armia - mówił.
Wojna na Ukrainie. Kijów czeka na F-16
Zniszczenie myśliwców F-16, zaraz po tym, jak dotrą do Ukrainy, byłoby dla kraju Wołodymyra Zełenskiego wielkim ciosem, zarówno w rozumieniu symbolicznym, jak i praktycznym.
Michael Clarke uważa, że wcześniejsze ataki na bazy lotnicze, jakie przeprowadziły siły rosyjskie, wskazują na "niekompetencję Ukrainy", jest to dobra lekcja, jaką wyciągnięto przed dostarczeniem maszyn.
Przypomnijmy, że w środę premier Norwegii Jonas Gahr Støre zadeklarował, że jego kraj dostarczy Ukrainie sześć F-16 do końca tego roku. - W połączeniu z systemami obrony powietrznej myśliwce będą miały kluczowe znaczenie dla umożliwienia Ukraińcom obrony przed rosyjskimi atakami powietrznymi - mówił polityk.
Zapowiedź sojuszników odbiła się echem na Kremlu, który wyraził jasne stanowisko w tej kwestii. - Plany dostarczenia Ukrainie myśliwców F-16 pokazują, że Waszyngton przewodzi gangowi wojennemu - oceniła Marija Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ.
W podobnym tonie wypowiedział się Siergiej Ławrow. Jak stwierdził, "pojawienie się myśliwców na Ukrainie w żaden sposób nie zmieni sytuacji na linii kontaktu bojowego, zostaną zniszczone w taki sam sposób, jak inne rodzaje broni".
Źródła: Unian, Interia
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!