Noc z wtorku na środę upłynęła dla Rosjan pod znakiem ukraińskich ataków na przygraniczne regiony. Celem ostrzału było m.in. miasto Taganrog w obwodzie rostowskim. Według naocznych świadków w okolicy doszło do co najmniej 10 eksplozji, w międzyczasie przestał działać system obrony powietrznej. Kijów mógł celować w znajdujące się tam lotnisko wojskowe. Wojna w Ukrainie. Zniszczenia na zachodzie Rosji Zniszczenia w Taganrogu potwierdził lokalny gubernator Jurij Ślusar. Zgodnie z jego relacją spaleniu uległo 14 samochodów, a uszkodzenia odnotowano w jednej z kotłowni. Część mieszkańców odcięto od odgrzewania. Ukraińcy uderzyli także w przygraniczny obwód briański, posyłając tam swoje bezzałogowce. Lokalny gubernator Aleksander Bogomaz potwierdził, że spłonął zakład produkcyjny w Briańsku. Ogólnie w okolicy odnotowano około 10 wybuchów. Rosja. Kłęby dymu nad Briańskiem. To efekt ukraińskiego ataku Jednym z celów ukraińskiego ataku miał być punkt załadunku ropociągu "Przyjaźń" we wsi Swen, około 20 km od Briańska. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia i nagrania z miejsca uderzenia, ukazujące gęstą chmurę dymu. Z pożarem poradzili sobie ratownicy, akcję nadzorowało Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych. Ministerstwo Obrony Rosji podało, że w środę nad ranem przechwycono i zniszczono w obwodzie briańskim 14 wrogich dronów. Urzędnicy nie skomentowali wydarzeń w obwodzie rostowskim. Źródło: Meduza ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!