Nie żyje kolejny rosyjski dowódca. Miał prowadzić elitarną jednostkę
Jak wynika z informacji przekazanych przez armię Ukrainy, w walkach pod Charkowem zginął kolejny rosyjski dowódca. Siły Zbrojne dowodzą, że chodzi o płk Denisa Kuriło, dowódcę jednej z najlepszych jednostek wojskowych.

Informacja o śmierci pułkownika Denisa Kuriło pojawiła się we wtorek po południu.
Wojna w Ukrainie. Wojsko: Nie żyje Denis Kuriło
Komunikat w tej sprawie opublikowały Siły Zbrojne Ukrainy. Denis Kuriło miał dowodzić elitarną jednostką - 200. Brygadą Strzelców Zmotoryzowanych.
Żołnierze, którzy służyli pod Kuriłem, trafili na front pod Charków aż z Pieczengi w rejonie Murmańska. To miasto na dalekiej północy Rosji, blisko Morza Barentsa oraz granicy z Norwegią.
Jak 2 marca informował doradca prezydenta Zełenskiego, w siódmym dniu wojny z Rosją ukraińska armia przystąpiła do kontrataku w okolicach Charkowa i "pokonała 200. brygadę wroga - jedną z najlepszych i najbardziej elitarnych jednostek sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej".
Z kolei Dziennik Odeski pisał po bitwie, że pułkownik Denis Kuriło po przegranej miał porzucić swoich żołnierzy i oddalić się z pola walki.
Nie tylko Denis Kuriło. Straty wśród rosyjskich dowódców
Według informacji brytyjskiej stacji BBC od 24 lutego - dnia rozpoczęcia wojny w Ukrainie - Rosja straciła siedmiu generałów. Według ekspertów wysokie straty pokazują skuteczność ukraińskich sił specjalnych i snajperów oraz słabe morale wojsk Rosji.
Jak informował wcześniej dziennik "Wall Street Journal" powołując się na źródło w ukraińskim rządzie, wywiad wojskowy Ukrainy stworzył jednostkę sił specjalnych, której jedynym zadaniem jest lokalizowanie i atakowanie wyższych rangą rosyjskich oficerów.
"Należy uznać za prawdopodobne, że Ukraińcy celowo mierzą w dowódców najwyższego szczebla" - podaje z kolei BBC.