Moskwa wzmacnia środki bezpieczeństwa po deklaracjach Prigożyna

Oprac.: Paweł Basiak
Najważniejsze obiekty Moskwy zostały objęte wzmożoną ochroną, wzmocniono środki bezpieczeństwa w stolicy - podaje prokremlowska agencja TASS, powołując się na organy ścigania. W mediach pojawiają się nagrania dokumentujące większą aktywność służb w stolicy Rosji i przemieszczające się kolumny wojskowe. To reakcja na wezwanie Jewgienija Prigożyna, który zapowiedział "zemstę" za rzekome ostrzelanie wagnerowców przez siły rosyjskie.

"W Moskwie wzmocniono środki bezpieczeństwa, wszystkie najważniejsze obiekty, władze publiczne i infrastrukturę transportową objęto wzmocnioną ochroną" - powiedziało TASS źródło.
Według rozmówcy zaalarmowano oddziały prewencji policji i milicyjne siły specjalne.
W mediach społecznościowych pojawiają się nagrania, na których rzekomo widać kolumny pojazdów wojskowych jadących po ulicach Moskwy.
"Uzbrojone transportery i czołgi wjeżdżają do centrum Moskwy, aby zabezpieczyć budynki rządowe. Siły specjalne i FSB strzegą wielu budynków" - informuje korespondent Kiyiv Post Jason Jay Smart.
Niedługo później podał informację o pożarze, do którego miało dojść w bazie wojskowej w pobliżu Moskwy. "Myślę, że to nie przypadek" - dodał.
Plan "Twierdza" w Moskwie
Niezależny portal 161.ru podał informację o ogłoszeniu planu "Twierdza", czyli ochrony obiektów ministerstwa spraw wewnętrznych. Dokładne działania pracowników resortu w ramach tego planu są tajemnicą państwową, ale powszechnie wiadomo, że wejścia i wyjścia do budynku MSW są zablokowane.
"Jest rozkaz doprowadzenia całego ministerstwa spraw zewnętrznych i Gwardii Rosyjskiej do gotowości bojowej oraz wzmocnienia posterunków na granicy z anektowaną ŁRL i DRL" - napisał portal.
Rosyjska redakcja BBC News poinformowała, że w moskiewskim oddziale FSB wszczęto alarm. Według źródła, na które powołuje się serwis, na autostradzie dońskiej (Moskwa-Woroneż-Rostów nad Donem) FSB przy wsparciu SOBR (specjalne jednostki szybkiego reagowania oddziałów Gwardii Narodowej) ustawiła blokady drogowe, a dyżurujący żołnierze otrzymali rozkaz otwarcia ognia "w przypadku zagrożenia".
Zamknięty jest także wjazd na Plac Czerwony w Moskwie. Pilnują go oddziały policji.
Prigożyn chce "przywrócić sprawiedliość"
Właściciel rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oświadczył w piątek, że oddziały armii regularnej Rosji zaatakowały obóz najemników powodując liczne ofiary. Oznajmił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w armii i wezwał, by nie okazywać sprzeciwu.
W ostatnich godzinach pojawiają się niepotwierdzone, informacje o przesuwaniu się członków Grupy Wagnera w głąb Rosji i zajmowaniu kolejnych posterunków. Środki bezpieczeństwa miały zostać zwiększone również w Rostowie nad Donem.
Rosyjskie ministerstwo obrony oficjalnie zaprzeczyło doniesieniom Prigożyna, nazywając je prowokacją. O sprawie powiadomiono Władimira Putina. Z kolei Narodowy Komitet Antyterrorystyczny, podległy dyrektorowi FSB wszczął postępowanie w sprawie wzywania do zbrojnego buntu po oświadczeniach "kucharza Putina".