Kupili go od kobiet z Melitopola. 11 Rosjan nie żyje

Oprac.: Joanna Mazur
11 rosyjskich żołnierzy, służących w Ukrainie, zmarło po spożyciu samogonu, który kupili od kobiet z Melitopola. Początkowo sądzono, że alkohol był złej jakości, jednak w rzeczywistości dodano do niego "kilka trutek". Funkcjonariusze próbowali odnaleźć nieznane kobiety, jednak te zniknęły i nie udało się ustalić, gdzie przebywają. Rosjanie podejrzewają, że doszło do kolejnego sabotażu.

Według doniesień agencji RIA-Melitopol, która cytuje osoby związane z okupacyjną policją, grupa 11 żołnierzy rosyjskich kupiła samogon od dwóch "nieznanych kobiet", które twierdziły, że mieszkają w Melitopolu w Ukrainie.
Około pół godziny po rozpoczęciu picia wszyscy, którzy spożywali zakupiony samogon, umarli.
Ukraina. Rosjanie kupili samogon. Chwilę później zmarli
Początkowo okupanci podejrzewali, że samogon był złej jakości, ale potem okazało się, że domieszano do niego "jednocześnie kilka trutek".
Po tym jak okupanci zmarli, funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania kobiet, które sprzedały alkohol. Okazało się jednak, że zniknęły od razu po sprzedaniu produktu, a miejsce ich pobytu nie jest znane. "Jak można się spodziewać, Rosjanie podejrzewają 'sabotażystów' lub lokalnych 'zwolenników Ukrainy'" - podała agencja.
Co więcej, podano także, że okupanci zdają sobie sprawę z tego, że nie są mile widziani w Melitopolu, bo mieszkańcy się z tym nie kryją. Niektóre osoby mają nawet mówić Rosyjskim żołnierzom wprost, że "kiedy nadejdzie armia ukraińska, zostaną zniszczeni".
Ukraina. Rosjanie dostają poczęstunek, później umierają
To nie pierwszy raz, kiedy rosyjscy żołnierze umierają po poczęstunku od obywateli Ukrainy. W ubiegłym roku ukraińska babcia poczęstowała okupantów pasztecikami, po spożyciu których ośmiu żołnierzy poniosło śmierć. Paszteciki były wypełnione trucizną. Dlaczego więc ryzykują i biorą bądź kupują produkty od Ukraińców?
Anton Heraszczenko, doradca MSW Ukrainy opublikował wówczas w mediach społecznościowych rozmowę jednego z rosyjskich żołnierzy z jego dziewczyną. Mężczyzna skarżył się, że wojsko chodzi głodne.
- Nie mamy tu nic do żarcia. Wczoraj zwędziliśmy kaczkę! Jeśli się uda, obrabiamy sklepy, bierzemy papierosy, jedzenie. Bo nic nie mamy, rozumiesz? Głodujemy - mówi Rosjanin.
Śledź wojnę w Ukrainie, czytaj raport Ukraina - Rosja.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!