Irańskie drony wystrzelono z Białorusi. Kolejne ataki Rosjan
Co najmniej dziesięć dronów kamikadze wystrzelono z Białorusi. Przeleciały one nad Wołyniem - podał Witalij Kim, gubernator obwodu mikołajowskiego. To odwet Rosjan za atak na most Krymski.
Drony kamikadze są coraz częściej wykorzystywane przez Rosję do ataków na południu i wschodzie Ukrainy. Sprzęt ten został dostarczony z Iranu, choć Teheran zaprzecza tym doniesieniom i mówi o swojej bezstronności.
- Świat będzie wiedział o każdym przypadku kolaboracji ze złem i będzie to miało odpowiednie konsekwencje - mówił w jednym ze swoich przemówień Wołodymyr Zełenski.
Witalij Kim - gubernator obwodu mikołajowskiego - podał w poniedziałek, że co najmniej dziesięć dronów kamikadze wystrzelono z Białorusi.
Jak relacjonował, wrogi sprzęt (dziesięć dronów) skierowano w stronę regionu wołyńskiego na północnym zachodzie kraju, osiem kolejnych zmierzało w kierunku Iwankowa w obwodzie kijowskim, a cztery zaobserwowano na Żytomierszczyźnie. Bezzałogowce miały być widziane również w Odessie i w okolicach Mikołajowa, na południu Ukrainy.
Drony kamikadze. Czym są?
Shahed-131 i Shahed-136 to bojowe drony-kamikadze o zasięgu 2,5 tys. kilometrów, wykorzystywane przez najeźdźców w Ukrainie. 26 sierpnia agencja AP powiadomiła, że Teheran przekazał Moskwie "setki dronów", decydując się na ten ruch mimo ostrzeżeń ze strony Waszyngtonu.
W poniedziałkowy ranek doszło do zmasowanego rosyjskiego ataku rakietowego na szereg miast w większości regionów Ukrainy. Pociski uderzyły także m.in. w Zaporoże oraz w miasta obwodów dniepropietrowskiego i mikołajowskiego. Regionalne władze na zachodzie kraju, we Lwowie, Tarnopolu i Chmielnickim, powiadomiły o uruchomieniu systemów obrony przeciwrakietowej i wybuchach.
INTERIA.PL/PAP