Wyniki wyborów. "Duda wygrał te wybory nie dzisiaj, ale już tydzień temu"
Jak wynika z badania exit poll II turę wyborów prezydenckich 2015 wygrał Andrzej Duda z 53-proc. poparciem. Bronisław Komorowski uzyskał 47 proc. – Moja przepowiednia się sprawdza. Andrzej Duda wygrał te wybory nie dzisiaj, ale już tydzień, dwa tygodnie temu - mówi w rozmowie z Interią specjalista ds. wizerunku i marketingu politycznego Piotr Tymochowicz.
- Mamy do czynienia z całkowicie nową sytuacją polegającą na tym, że kandydat, który kilka tygodni temu był generalnie bardzo mało znany, staje się prezydentem Polski. Tym samym PiS znacznie zwiększa swoje szanse na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych 2015. Jeżeli Andrzej Duda nie popełni większych błędów to jesienią PiS może stworzyć taką większość, która pozwoli mu na zbudowanie koalicji rządowej. Tym samym mamy do czynienia z bardzo wyraźnym przełomem politycznym - dodaje politolog prof. Roman Bäcker.
- Moja przepowiednia się sprawdza. Andrzej Duda wygrał te wybory nie dzisiaj, ale już tydzień, dwa tygodnie temu. Już wtedy było jasne, że wygrał. Nie dlatego, że bardzo ostro zarysowały się preferencje, ale dlatego, że Bronisław Komorowski zatrudnił analfabetów w roli doradców medialnych. Kampania wyborcza zawsze bezpośrednio się przekłada na wynik wyborczy, dlatego że kampanie są zapowiedzią tego, jak będzie wyglądała prezydentura i jeżeli jest kiepska kampania to wiadomo, że marna będzie prezydentura. Jeżeli kampania rozbudza nadzieję i pozytywne emocje, to jest szansa, że podobnie będzie wyglądać prezydentura. Andrzej Duda uosabiał nadzieję wielu osób w przeciwieństwie do pewnej beznadziei, którą prezentował przez ostatnie 5 lat Komorowski - ocenia specjalista ds. wizerunku i marketingu politycznego Piotr Tymochowicz.
Jesień 2015 w polskim parlamencie
- Na przestrzeni 20 lat wszystkie moje wróżby w marketingu politycznym się spełniają, więc chciałbym zakomunikować, że w październiku wygra PiS. Jeżeli kampanie wyborcze tego nie zmienią to PiS w zasadzie ma zapewnioną wygraną. Kampania była przeprowadzona jak na warunki polskie dość perfekcyjne. Ci, którzy byli zaangażowani w kampanię Dudy zdają sobie sprawę, że Polacy mogą się przestraszyć rządów Prawa i Sprawiedliwości. Wobec tego przez następne miesiące prezydent będzie się starał udowodnić, że nie ma się czego bać, bo jest dobrym i samodzielnym prezydentem. Siłą rzeczy - partyjny prezydent będzie musiał się włączyć w kampanię wyborczą a jeśli się włączy to zrobi wszystko, żeby pokazać, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Wielu tych, którzy się teraz obawiają, przestanie się obawiać w październiku i wybierze PiS - wyrokuje Piotr Tymochowicz.
Prof. Bäcker dodaje również, że ewentualna przegrana Prawa i Sprawiedliwości jesienią może wynikać z tego, że Duda zacznie dążyć do unieważnienia rozpisanego już referendum w sprawie m.in. jednomandatowych okręgów wyborczych. - Jeżeli Duda udowodni, że będzie realizował interesy partyjne a nie będzie zwracał uwagi na wolę ogółu Polaków to rzeczywiście może się poparcie dla PiS wyraźnie zmniejszyć. Z tego, czego się domyślam, umiejętności przewidywania i analizy sytuacji przez Jarosława Kaczyńskiego są w dalszym ciągu dosyć duże i nie podejrzewam, by ten obóz polityczny popełnił tak duże błędy - mówi politolog.
Zadecydowali niezdecydowani
- Z wysokości frekwencji wynika, że na zwycięstwo Dudy wpłynęły dwa czynniki. Po pierwsze znaczna część wyborców Kukiza, m.in. dzięki jego dosyć jasnym wskazówkom, zagłosowała na Dudę, co wynikało z wcześniejszych sondaży, kiedy to ok. 50 proc. wyborców Kukiza wskazywało jako drugi wybór właśnie Dudę. Drugi czynnik to bardzo wyraźny wzrost poziomu frekwencji, szczególnie tam, gdzie mamy do czynienia z bardzo dużym poparciem dla PiS, a więc głównie wschodnie rejony Polski - mówi prof. Bäcker.
- O wyniku zawsze przesądzają niezdecydowani, dlatego że to jest najliczniejsza grupa i najbardziej płynna. W Polsce mamy młodą demokrację a w młodych demokracjach charakterystyczne jest to, że są wątłe raczej elektoraty żelazne, a największy procent stanowią elektoraty płynne, czy półpłynne. Elektorat Kukiza był półpłynny, dlatego że część osób została w domach a część osób zagłosowała na Dudę - podsumowuje Tymochowicz.