SLD nie odda władzy

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

SLD nie przyjąłby dymisji rządu Belki. Gdyby po prawej stronie sceny politycznej był uformowany rząd, który mógłby przejąć stery państwa i miał pomysł na Polskę, to być może tak byśmy zrobili - mówi gość RMF poseł SLD Grzegorz Napieralski.

Tomasz Skory, RMF: Kiedy już dojdzie do głosowania nad rozwiązaniem Sejmu, jest pan pewien, że wszyscy posłowie SLD tak jak zdecydowała partia będą przeciwko?

Grzegorz Napieralski: Zobaczymy jak zagłosuje klub. Rada Krajowa SLD wypowiedziała się jako statutowe ciało partii, że jesteśmy za wyborami jesiennymi zgodnie z planem politycznym jaki SLD ustaliło i wierzę, że posłowie SLD zagłosują tak jak uchwaliła Rada Krajowa.

Widzi pan, zdawałoby się, że wybory jesienią to jest rzecz przesądzona, ale ostatnio to nie jest takie oczywiste. Odchodzący z SLD Jerzy Hausner jeszcze zanim to zrobił, zapowiadał, że zagłosuje za przyspieszeniem wyborów dodając, że nie on jeden tak zrobi. Podobnie mówiła mi wczoraj Barbara Blida. Ilu takich niezdyscyplinowanych, ale trzymających się wcześniejszych obietnic znajdzie się według pana w SLD?

Trudno mi powiedzieć, natomiast my cały czas jako SLD mówiliśmy, że klub SLD nie ma takiej większości, aby zablokować taką uchwałę o samorozwiązaniu Sejmu. Nie ma dostatecznej większości w Sejmie, więc jest to bardzo prawdopodobne, że pozostali parlamentarzyści i inne ugrupowania skonsolidują się i będą wcześniejsze wybory.

Od kilku do 30 kilku osób - tak mówi się o tych zwolennikach przyspieszania wyborów w SLD.

Ja bym tutaj nie spekulował. Zobaczymy co się będzie działo.

Ależ dlaczego? Za przyspieszeniem wyborów opowiadała się np. grupa platformy Socjaldemokratyczna Przyszłość Krzysztofa Janika.

Ale to jest tak, że platforma Krzysztofa Janika Socjaldemokratyczna Przyszłość jest wewnętrzną strukturą partii i podlega decyzjom Rady Krajowej.

Ale to jest taka wewnętrzna struktura, która na dzień dobry powstając powiedziała, że jest opozycyjna.

Ale jest w strukturach SLD i jeśli są ciała statutowe, które pewne rzeczy ustalają to i wszystkie platformy to respektują.

Tak czy inaczej przekonamy się jak to będzie z tym głosowaniem.

Zobaczymy 5 maja.

Odejście Jerzego Hausnera i tworzenie nowej partii w centrum przez Unię Wolności z jego udziałem wywołało dość poważną falę spekulacji. Pan sobie wyobraża w tej partii także premiera Belkę albo marszałka Cimoszewicza?

Na razie sobie nie wyobrażam, dlatego że ci dwaj politycy, których pan wymienił są w Sojuszu i współpracują z Sojuszem. Natomiast o partii centrolewicowej mówiło się już dawno; to na bazie Ordynackiej, to na bazie Unii Wolności. Jeżeli powstałaby jakaś nowa formacja centrolewicowa, czy bardziej na środku, nowoczesna partia centrolewicowa, która zechciałaby współpracować z SLD ja nie widzę w tym nic złego.

A jeśli by nie chciała?

To już jest zupełnie inna sprawa.

Przywołuje pan to co wiemy, że obaj panowie i Belka i Cimoszewicz są na dzisiaj w Sojuszu. Jeszcze tydzień temu można było dokładnie to samo mówić o Jerzym Hausnerze. Jak pan widzi sytuacja jest dość dynamiczna. Obaj panowie pytani o sprawę założenia nowej partii, raczej niczego nie wykluczają i bardziej milczą niż cokolwiek mówią.

To prawda, ale ja byłbym spokojny. Jeden Jerzy Hausner to nie jest przykład, że wielu polityków będzie chciało pójść ta samą drogą. On to wielokrotnie zapowiadał; jeszcze miesiąc temu namawiał młodych działaczy SLD do założenia nowej formacji centrolewicowej czy nawet socjalliberalnej. Jerzy Hausner odszedł, nie krytykuje SLD; zapowiedział chęć współpracy. Nasze drogi się rozeszły. Jestem spokojny.

Jerzy Hausner to sprawa zamknięta, ale Władysław Frasyniuk prowadzi - jak twierdzi - rozmowy z premierem Markiem Belką. Za chwilę może się okazać, że rząd jest w gruncie rzeczy opozycyjny, a SLD popiera go tylko dlatego, żeby nie doszło do wyborów i to będzie kompromitacja.

Myślę, że to jest błędna teza. Natomiast oczywiście SLD swego czasu, kiedy szła do wyborów prowadziła z różnymi politykami rozmowy poszerzając tak naprawdę swoje strefy wpływów w różnych środowiskach społecznych. Dlatego tutaj jestem spokojny; rozmowy zawsze na scenie politycznej trwają w różnych miejscach i nie robiłbym z tego jakiegoś wielkiego wydarzenia.

Jest jeszcze druga droga do rozwiązania parlamentu. Wczoraj premier oświadczył w Szczecinie, że podawanie rządu do dymisji po to, żeby się Sejm rozwiązał jest owszem destabilizacją, ale on Marek Belka niczego nie wyklucza. Jeśliby te dymisję złożył, SLD byłby za odwołaniem rządu czy przeciw?

Jeżeli siła polityczna, która jest dzisiaj największą w parlamencie i popiera ten rząd, wspiera Marka Belkę, jest za tym aby wybory odbyły się jesienią, to myślę, że podawanie się dzisiaj do dymisji byłoby pewnym rodzajem destabilizacji kraju.

No tak, ale powtórzył pan to co ja powiedziałem cytując premiera. Ale co zrobiłoby SLD gdyby premier jednak złożył dymisję?

Myślę, że nie przyjąłby tej dymisji. Proszę zauważyć co się dzieje. Po prawej stronie sceny politycznej gdyby był uformowany rząd, który mógłby przejąć stery państwa i miał pomysł na tą Polskę to być może tak byśmy zrobili. Natomiast po tamtej stronie jest jeszcze gorzej niż próbuje się przypiąć taka łatkę SLD; listy agentów; destabilizacja państwa; dekomunizacja itd.

A wybory jesienią oznaczają, że to wszystko potrwa dłużej po prostu.

Być może prawica się skłóci, rozwali i powstanie cos lepszego po tamtej stronie sceny politycznej i dojdzie do jakiegoś zdroworozsądkowego ruchu prawicowego.

Przejdź na