Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Kurski: Zrobili z Ziobry kanalię. Dziś zawiadamiamy prokuraturę

Zostaliśmy potwornie zaatakowani! Z naszego kandydata zrobili kanalię i członka PZPR-u - mówi o kampanii wyborczej na Podkarpaciu Jacek Kurski w Kontrwywiadzie RMF FM i zapowiada, że jeszcze dziś Solidarna Polska złoży w tej sprawie doniesienie do prokuratury.


Konrad Piasecki: Solidarność i Piotr Duda mają dać prawicy władzę na talerzu?


Jacek Kurski: Nie mają dać na talerzu, natomiast robią to, co do nich należy. Ogniskują, kanalizują bunt społeczny przeciwko sześciu latom fatalnych rządów PO i niezrealizowanym obietnicom. Dają politykom prawicy okazję do zdyskontowania tego w formie politycznej, czyli formie wygranych wyborów.


Ale będzie pan mnie przekonywał, że związki zawodowe są od tego, żeby obalać rząd na ulicy?


 - Nie, właśnie zaprzeczyłem temu na początku odpowiedzi na pana pierwsze pytanie. Są od reprezentowania polskiego świata pracy i dania mandatu tym siłom politycznym, które są gotowe z tym rządem wygrać, takim jak Solidarna Polska, czy Prawo i Sprawiedliwość, czy w ogóle prawica.


Wierzy pan, że dzięki takim akcjom jak ta środowo-sobotnia, rząd Donalda Tuska może któregoś dnia uznać, że już się nie nadaje do rządzenia?


- Oczywiście, że rząd nigdy tego nie uzna, pomimo tej biedy, nędzy i bezrobocia, drożyzny, emigracji i wykluczenia, zapaści w służbie zdrowia i niewykorzystanych szans w infrastrukturze i tak dalej. Nigdy nie przyzna się, że rządzi źle. Oczywiście on musi być odwołany w formie demokratycznej, ale do tego elementem jak najbardziej wskazanym jest mobilizacja energii społecznej przeciwko temu rządowi.


Pytanie też jest takie, czy takie akcje nie są kontr-skuteczne. Związkowcy pochodzili, popikietowali, pokrzyczeli rząd okazał się ponad to i właściwie wygrał. Ludzie widzą, że taka demonstracja nawet stu, czy dwustu tysięcy osób, zależy jak liczyć, nie ma żadnego znaczenia.


- Ale pan czegoś w demokracji nie lubi. Bo przecież demokracja polega na tym, że...


...ja uwielbiam demokracje...


- ...demokracja polega na tym, że jest pewien nastrój społeczny jest pewna emanacja energii społecznej i partie są po to, żeby to potem konsumować już w formie aktów demokratycznych, politycznych. Chciałby pan, żeby demokracja poszła i obaliła Tuska? I powiesiła go gdzieś z boku, obok tego pomnika? No przecież to nie na tym polega. Demonstracja się odbyła w dużo bardziej spokojny sposób niż na Zachodzie to ma miejsce i świat polityki jest od tego, żeby umieć tę energię później przełożyć na energię wyborczą. 

A nie martwi pana, że jeśli tam pojawiały się jakieś hasła polityczne, to one brzmiały raczej: "Precz z Tuskiem, precz z Millerem, Jarek premierem" a nie "Ziobro premierem"?


- To wynika z pewnej inercji, z przyzwyczajenia, że do tej pory tylko PiS był na polskiej scenie odpowiedzią na Platformę, sześciokrotnie jednak nieskuteczną. Dlatego musiała powstać Solidarna Polska. Przyjdzie taki moment, że będą transparenty "Ziobro na premiera" czy "Cymański na premiera".


Bo "Solidarność" też coraz dalej od polityków, również prawicy, również Prawa i Sprawiedliwości i chyba Solidarnej Polski też.


- Tego bym nie powiedział. Myślę, że Piotr Duda - i stąd wynikają jego kłopoty ze strony Jarosława Kaczyńskiego - trzyma równy dystans i do Tuska, i do Ziobry, i do PiS-u, i do Solidarnej Polski, czego symbolicznym wyrazem było to, że tuż po udziale w sosnowieckim zjeździe 29 czerwca, Piotr Duda pojawił się następnego dnia w Krakowie na konwencji Solidarnej Polski. Ten równy dystans moim zdaniem sytuuje Piotra Dudę jako arbitra na polskiej scenie prawicowej. I to jest właściwa pozycja - nie faworyzować żadnego ugrupowania. A jeżeli nie chce skończyć tak, jak Janusz Śniadek, czyli być "parasolowym" Jarosława Kaczyńskiego, no to robi to, co robi. Słusznie robi.


Idziecie na wojnę z PiS-em, i to wojnę na śmierć i życie?


 - Nie, nie idziemy, nie chcemy wojny.


Oskarżacie PiS o brudną kampanię, o chwyty poniżej pasa. Poważne oskarżenia.


- Zostaliśmy potwornie zaatakowani na Podkarpaciu. Gdybym mógł liczyć na 15 sekund pańskiej cierpliwości i słuchaczy również... "Ziobro oszukał nas wszystkich. Miał być uczciwy, miał słuchać słów Ojca Świętego. Miał budować "Solidarność". Gdy Jan Paweł II był wybierany na Stolicę Piotrową, a w Polsce rodziła się "Solidarność", towarzysz Ziobro współpracował z komunistami. Był członkiem PZPR. Wszystkich nas oszukał. Czytaj więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie" (dźwięk reklamy - przyp. red.).


Najpierw musi pan wyjaśnić zagadkę, z czego pan to wypuścił, bo to nie myśmy wypuścili, tylko pan.


 - Z tableta.


Z tableta. Technika. Jacek Kurski z techniką idzie, do przodu.


 - I wszedłem na Twittera. @Kurskipl zapraszam. Natomiast ten spot - niech państwo sobie wyobrażą, co się działo na Podkarpaciu - ten spot "chodził" środa, czwartek, piątek tuż przed wyborami w radiach, telewizjach, nawet w katolickim radiu Dobrej Nadziei na Podkarpaciu. Była również prasowa wersja.

Słyszeliśmy, że to był spot "Gazety Polskiej Codziennie", a nie Prawa i Sprawiedliwości.

 - Która to "Gazeta Polska Codziennie" zrobiła z naszego kandydata kanalię, oszusta, członka PZPR-u w sytuacji, kiedy jest to bohater podkarpackiej "Solidarności", wyrzucony za strajk w stanie wojennym, delegat na pierwszy krajowy zjazd "Solidarności", działacz podziemia, odznaczony - uwaga, przez Lecha Kaczyńskiego - Złotym Krzyżem Zasługi. I ten spot poszedł na trzy dni, wszyscy o nim słyszeli, przy czym na czym polega problem...

Panie pośle, tylko cały czas powtarzam - "Gazeta Polska Codziennie", a nie Prawo i Sprawiedliwość. Dlaczego pan oskarża o inspirację Prawo i Sprawiedliwość?

 - Dlatego że w radzie nadzorczej tej spółki, przepraszam forum, które wydaje tę gazetę, zasada kierowca Jarosława Kaczyńskiego, dyrektor biura Jarosława Kaczyńskiego, osobista sekretarka Jarosława Kaczyńskiego, a przewodniczącym jest Ryszard Czarnecki, członek komitetu politycznego PiS. Wszyscy, którzy znają praktykę polityczną PiS wiedzą, że tam oddychać nie można bez zgody Jarosława Kaczyńskiego, a ci ludzie są tylko po to, żeby gazeta robiła to, co sobie życzy Jarosław Kaczyński. I teraz puenta - tu stworzono klimat pewnego obiektywnego placetu. Ludzie usłyszeli: "No proszę, w obiektywnym medium mówią, że ten Ziobro to oszust", po czym do ponad 100 tys. domów w tym okręgu trafiły ulotki z identyczną czcionką, identycznym krojem, identycznym tekstem i ze sfałszowaną, powtarzam, ze sfałszowaną legitymacją PZPR-u pana Kazimierza Ziobry i wie pan, jaki jest skutek? Ludzie w to po prostu uwierzyli. Tam, gdzie ulotki dotarły, Kazimierz Ziobro dostał 7 do 9 proc. Tam, gdzie nie dotarły, dostał 26, 21 proc. Po raz pierwszy...

Pan uważa, że PiS powinna spotkać za to jakaś kara, poza kara boską?

 - A pan uważa, że nie? Że po raz pierwszy od 1989 roku przy pomocy kryminalnej...

Nie wiem, czy ma pan pomysł na to, jak to zrobić.

 - Mam, mam. Dzisiaj... A jednak, jedno słowo komentarza. Po raz pierwszy od 1989 roku wpłynięto realnie na wynik wyborów przy pomocy kryminalnych fałszerstw, które wykorzystano do zaatakowania kontrkandydata. To musi się spotkać z reakcją nie tylko polskich mediów, ale i polskiego świata polityki, jeżeli nie sądów. To jest test. Jeżeli się zgodzimy na to, to następnym razem kandydaci różnych partii będą czytać na swój temat, że są pedofilami, że są skazanymi za pedofilię, będą sfałszowane wyroki, bo po prostu okazuje się, że to działa. Jeżeli chcemy mieć naprawdę normalny, demokratyczny kraj, to musimy zaprotestować i dać odpór... Dzisiaj Zbigniew Ziobro złoży doniesienie do prokuratury o wykorzystywanie fałszerstw do walki wyborczej. Zgłosimy również projekt debaty i uchwały Sejmu w sprawie poszanowania demokracji. Przykre jest to, że ten przemysł pogardy, tę szafę Lesiaka, tych nieznanych sprawców, którzy roznosili te ulotki, należy wiązać z ludźmi, którzy dokładnie wiedzą, co to znaczy szafa Lesiaka. Dokładnie wiedzą, co to jest przemysł pogardy, bo przecież Lech Kaczyński był przez nich atakowany i ludzie, którzy założyli zespół parlamentarny do ochrony demokracji, dzisiaj odpowiadają za to, co się stało na Podkarpaciu. Nie możemy tego lekceważyć.

Panie pośle, ale pan z ręką na sercu i z pełną odpowiedzialnością powie: "To Jarosław Kaczyński stoi za tym atakiem"?

 - Oczywiście, że tak nie można powiedzieć, bo to dopiero kwestia wyjaśnienia w trybie karno-procesowym tej sytuacji, natomiast doskonale wiemy, że pod tym wszystkim na koniec podpisał się jeszcze PiS, dlatego że Solidarna Polska skierowała pozew przeciwko "Gazecie Polskiej Codziennie". Uzyskaliśmy wyrok w ciszy wyborczej. Szkoda, że media przestraszyły się PiS-u i nie zacytowały masowo tego wyroku. Tylko wie pan, kto rozsyłał do mediów w ciszy wyborczej zastraszenie...

Wiem, pełnomocnik kandydata Prawa i Sprawiedliwości.

  - Ale przecież stroną, która przegrała, była "Gazeta Polska Codziennie", po czym wszystkim media dostają od kogo? Od pełnomocnika wyborczego PiS, że jeżeli to podniosą, to... W związku z czym PiS się pod tym podpisał i musimy, broniąc demokracji, pochylić się nad tym.


Rozmawiał: Konrad Piasecki


RMF

Zobacz także