- Źle to wygląda. Zastanawiam się, czy to dobry czas na taką inwestycję - wskazuje w rozmowie z Interią pani Marzena, okoliczna mieszkanka. Mowa o budowie nowej drogi na odcinku między leżącą tuż przy granicy z Białorusią Kuźnicą a oddalonym o kilkanaście kilometrów niewielkim miasteczkiem Sokółka. S19 do granicy z Białorusią Do wybudowania jest 15,8 km drogi dwujezdniowej. Początkowy odcinek nieco ponad pięciu kilometrów będzie miał standard tzw. drogi klasy GP, czyli drogi głównej ruchu przyspieszonego. Kolejne ponad 10 kilometrów to już ekspresówka. Całość ma być wysuniętym najdalej na północny wschód odcinkiem krajowej S19, drogi ekspresowej biegnącej wschodnią częścią Polski przez Białystok, Lublin i Rzeszów aż do przejścia granicznego ze Słowacją w Barwinku. Wartość umowy na sam odcinek Kuźnica-Sokółka to ponad pół miliarda złotych. Dokładnie 526,22 mln zł. MOP z miejscem dla ponad 800 tirów Poza drogą, która ma być przystosowana do ciężkiego ruchu, zaplanowano budowę dwóch Miejsc Obsługi Podróżnych, tzw. MOP-ów. Koszt ich budowy to około 74 mln zł brutto. I tak położony cztery kilometry od granicy z Białorusią MOP w Wojnowcach koło Kuźnicy ma być największym takim punktem w Polsce. Jak podaje GDDiK, przewidziano tam m.in. 827 miejsc postojowych dla ciężarówek, 40 dla pojazdów z ładunkiem niebezpiecznym, 210 stanowisk dla samochodów osobowych oraz 10 dla autobusów. Do tego "rezerwa terenu pod małą stację paliw i funkcje komercyjne". Drugi MOP - w Popławcach - znajduje się około 10 kilometrów od granicy. Przewidziano tam 83 miejsca dla ciężarówek, cztery dla autobusów, siedem dla pojazdów z ładunkiem niebezpiecznym i 56 dla osobówek. I tu także rezerwa terenu pod stację paliw i bliżej nieokreślone "funkcje komercyjne". Oddanie drogi do użytkowania zaplanowano na 2025 r. Wójt: Takie arterie napędzają koniunkturę Do inwestycji pozytywnie podchodzi wójt gminy Kuźnica Paweł Mikłasz. Liczy, że nowa droga przyciągnie inwestorów. - Już teraz widzę zainteresowanie, sporo osób pyta o tereny przygraniczne. Takie arterie napędzają koniunkturę - wskazuje w rozmowie z Interią. Mówi też o uciążliwych kolejkach tirów sięgających - w czasach otwartego ruchu na granicy - nawet Sokółki, na co odpowiedzią ma być nowa inwestycja. Ale przejście graniczne w Kuźnicy zostało zawieszone 9 listopada 2021 r. Powód? Trudna sytuacja na granicy. Paweł Mikłasz doskonale pamięta incydenty, w tym najpoważniejszy, z 16 listopada 2021, gdy doszło do masowego szturmu na polską granicę dokonanego przez grupę obcokrajowców wspieraną przez białoruskie służby. - Mocno to przeżywaliśmy. Teraz jest zdecydowanie spokojniej, czujemy się bezpiecznie. Zapora na granicy diametralnie zmieniła sytuację - mówi wójt. I do sprawy podchodzi ze spokojem i optymizmem. - To wszystko wróci do normy. Kwestia czasu - uważa. Mieszkanka: Za miliony budujemy ruskim czołgom autostradę do Polski Ale jak długiego czasu - nie wiadomo. Obecnie stosunki polsko-białoruskie pozostają napięte. Niepokoi to panią Marzenę. - Ciągle słyszymy o białoruskich prowokacjach w stronę Polski, o zagrożeniu z Rosji, która przecież tak naprawdę kontroluje Białoruś, a teraz wydaje się, że za miliony budujemy ruskim czołgom autostradę do naszego kraju. Budujemy ekspres do granicy z wrogim państwem. Nawet jeśli skończy się wojna, to przecież ciężko mówić o normalnych stosunkach - mówi. Zwraca też uwagę na sytuację na obecnie istniejącej drodze. I ma tu inne zdanie niż wójt gminy Kuźnica. Na dowód pokazuje nam nagranie z trasy Sokółka-Kuźnica: Pani Marzena zastanawia się też nad sensem budowy tak dużego MOP-u. - Mieszkańcom spokojnej wsi zrobią pośrodku wielką, betonową pustynię. Uciechę pewnie będą mieli amatorzy driftu, którzy szybko zagospodarują teren pod siebie. Abstrahując już od tego, że pod topór poszły hektary pięknych lasów, a mimo to droga przechodzi często ludziom pod samymi oknami, choć dookoła są same pola - komentuje. - W mojej opinii dużo bardziej niebezpieczna jest trasa Białystok-Sokółka. Droga jest jednopasmowa, a natężenie ruchu naprawdę duże. Nad budową tej trasy prace ciągle trwają, końca nie widać, a dla lokalnych mieszkańców chyba to jest priorytet - dodaje. Budowa S19 od Sokółki w stronę Białegostoku jest w planach resortu infrastruktury, ale ma być zrealizowana później niż odcinek do zamkniętej granicy. S19 do zamkniętej granicy. Dlaczego teraz? Prace nad budową S19 trwają od lat. Podkreśla to też Rafał Malinowski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Prace nad odcinkiem Kuźnica-Sokółka rozpoczęły się w marcu 2016 roku, kiedy podpisaliśmy umowę na wykonanie Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego z elementami Koncepcji Programowej. W oparciu o przygotowaną dokumentację w połowie 2019 roku złożyliśmy wniosek o wydanie Decyzji o Środowiskowych Uwarunkowaniach dla tej inwestycji i decyzję otrzymaliśmy w kwietniu 2020 roku - wylicza. Umowę z wyłonionym w przetargu wykonawcą - firmą PORR S.A. - podpisano w marcu 2021 r. Pytanie: "dlaczego budujemy teraz" przedstawiciel GDDKiA zadaje sam. I od razu odpowiada: "Planowanie i budowa dróg to proces wieloletni, a zrealizowane rozwiązania komunikacyjne mają służyć użytkownikom dróg przez kolejne dziesięciolecia". Takie tłumaczenie nie przekonuje części mieszkańców, w tym pani Marzeny. - Inwestycje są potrzebne. Cieszę się, że region przestaje być polskim skansenem, w którym niewiele się dzieje. Ale potrzebne są mądre rozwiązania, które będą służyć mieszkańcom. A tu mam poczucie, że skoro temat był zakontraktowany dawno temu, to teraz "na hurra" trzeba go dokończyć, nie zastanawiając się, czy to w obecnej sytuacji ma sens - mówi. Justyna Kaczmarczyk