80 tys. uczniów z Ukrainy "dorzucą" do polskich szkół. "To jakiś absurd"

Magdalena Raducha

Magdalena Raducha

Aktualizacja
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Zły
angry
1,8 tys.
Udostępnij

Od września w polskim systemie oświaty ma się pojawić dodatkowych 80 tys. uczniów z Ukrainy, co skłoniło MEN do pomysłu, by zwiększyć liczebność klas. - To absurd - komentuje Interii nauczycielka. Z ukraińskimi uczniami ma problem - mają nie przykładać się do nauki, jednocześnie oczekując, że wszystko dostaną, wszystko im się należy. Inna nauczycielka zauważa: - Zwiększanie limitów spowoduje niechęć do dzieci z Ukrainy.

80 tys. uczniów z Ukrainy trafi od września do polskich szkół. "Absurd"
80 tys. uczniów z Ukrainy trafi od września do polskich szkół. "Absurd"Daniel DmitriewAgencja FORUM

Od września ukraińskie dzieci przebywające w Polsce będą mieć obowiązek uczęszczania do szkoły lub przedszkola. Jeśli rodzice nie zapiszą ich do właściwych placówek, nie dostaną świadczeń typu 800 czy 300 plus.

Ministerstwo Edukacji Narodowej szacuje, że w związku z powyższym w polskim systemie oświaty pojawi się dodatkowo nawet 80 tys. dzieci z Ukrainy.

Znaczna część z nich ma trafić do szkół podstawowych. I tak, między innymi dlatego, powstał projekt nowego rozporządzenia resortu edukacji. Ministerstwo chce liczebność istniejących już klas I-III zwiększyć nawet do 29 osób. Jeśli w klasie jest 25 dzieci, dyrektor będzie mógł dołączyć do niej czworo uczniów z Ukrainy, jeśli 26 - troje, a gdy 27 -  dwoje.

29 uczniów w klasie. "To jakiś absurd"

Już teraz maksymalnie 25 maluchów może być w klasach I-III. Tylu uczy Joanna z Jeleniej Góry (woj. dolnośląskie) i nie ukrywa, że jest to trudne. - 29 osób w klasach I-III to jakiś absurd - komentuje w rozmowie z Interią.

- Ten pomysł jest po prostu szalony. Jak dotrzeć do każdego dziecka przy takiej liczbie? - zastanawia się nauczycielka. Przypomina, że w każdej klasie są jeszcze dzieci z opiniami, orzeczeniem o kształceniu specjalnym, a nie w każdej szkole są nauczyciele współorganizujący kształcenie. - Ktoś, kto takie rzeczy wymyśla, nigdy nie był w szkole. Niech przyjdzie i obserwuje jeden dzień klasę, w której są Ukraińcy, dzieci z opinią i orzeczeniem, a brakuje drugiego nauczyciela. Wtedy zobaczymy, czy tak chętnie będą wprowadzać zmiany - dodaje Joanna.

Nauczycielem współorganizującym w klasie III jest Kamila z Tarnowa (woj. małopolskie). - Proszę sobie wyobrazić - klasa, 23 osoby, w tym troje dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego, trzy opinie z poradni psychologiczno-pedagogicznej, z czego jedna o nadpobudliwości psychoruchowej. Zostaje 17 uczniów, w tym połowa z różnym bagażem. Każde dziecko na innym etapie nauczania, każde z innymi zaległościami.

- Dorzućmy do tego jeszcze w tym przypadku szóstkę dzieci z Ukrainy, bo taki limit może być osiągnięty. Oni będą jedynie stratni - komentuje.

Na koniec wskazuje: - Rząd zamiast myśleć nad zmniejszeniem liczebności w klasach, co byłoby w jakimś stopniu ulgą, myśli wyłącznie jak przyoszczędzić. Już w tym momencie klasa, w której jest ponad 20 dzieci to za dużo. Idealnie byłoby, gdyby liczyła 18.

Trudności w nauczaniu dzieci z Ukrainy. "Potrzeba indywidualizacji"

Joanna mówi jeszcze: - Jestem za pomaganiem, ale to staje się już patologią. Polskie dzieci nie mają takiej opieki jak ukraińskie.

Jej doświadczenia są takie: - Uczniowie ukraińscy nie przykładają się do nauki, nie noszą potrzebnych rzeczy na lekcje. Oczekują, że wszystko dostaną, a to z biblioteki, a to z sekretariatu. Zarówno oni, jak i ich rodzice są bardzo roszczeniowi. Według nich wszystko im się należy, bo uciekli przed wojną. Nie tak powinna wyglądać pomoc.

Łukasz, nauczyciel informatyki w klasach I-III z województwa śląskiego zauważa, że u dzieci z Ukrainy jeszcze bardziej trzeba indywidualizować program edukacji. 

- Pojawiają się bariery językowe - to raz. Dwa: często się okazuje, że u nich takiego przedmiotu jak informatyka nie ma. Myślą, że przychodzą sobie pograć w gry, a tu o dziwo trzeba się uczyć. Tym dzieciakom trzeba naprawdę poświęcić dużo uwagi, aby ich czegokolwiek nauczyć - stwierdza nauczyciel.

I podkreśla: - Przy większej liczbie uczniów ja nie będę w stanie podejść do każdego tak często, jak on by tego chciał. Lekcja się nie wydłuży, sale się nie rozciągną. Na zajęciach komputerowych przy jednym komputerze siedzą dwie osoby - teraz przy 10 komputerach będą siedzieć po trzy.

"Decyzja szkodliwa dla dzieci"

Sprawę komentuje nam jeszcze mama pierwszoklasisty, Izabela ze Śląska, która jest też nauczycielką w liceum. Warto podkreślić, że dzieci z Ukrainy dołączą też do szkół średnich - tam jednak limitów nie ma. Ukraińscy rodzice będą musieli zwrócić się do wydziałów edukacji w samorządach i to urzędnicy będą pomagać im szukać miejsca w szkołach. Oznacza to, że w tych placówkach w jednej klasie będzie mogło uczyć się nawet ponad 30 osób.

Pomysł zwiększenia liczebności klas Izabela komentuje następująco: - To decyzja szkodliwa dla dzieci. Im więcej uczniów w grupie, tym gorzej. Klasy pierwsze, które dopiero zaczynają przygodę ze szkołą, muszą czuć się zaopiekowane. Nauczyciel powinien mieć czas na pracę jeden na jeden, jeśli dziecko tego potrzebuje - dodaje.

Idealna liczba uczniów w klasie to w jej ocenie 15-17 osób.

Rozmawiamy też z polonistką, która uczy w klasach IV-VIII w Warszawie. - Tak jak w klasach młodszych, oprócz obcokrajowców, są u nas dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego i opiniami. Rozumiem, że zwiększono limit od razu po wybuchu wojny, bo nie było innej możliwości, nikt nie był na to przygotowany. Teraz nie ma żadnego usprawiedliwienia dla takich pomysłów - ocenia Agnieszka.

- Wszystkie dzieci zasługują na godne warunki - dodaje. - Uważam, że konieczne jest włączenie dzieci ukraińskich do polskiego systemu edukacji. Tylko trzeba to robić z głową. Dla dobra wszystkich dzieci klasy powinny być mniej liczne. Zamiast trzech 29-osobowych klas, powinny być cztery po 22. Zwiększanie limitów spowoduje niechęć do dzieci ukraińskich - komentuje.

Rozporządzenie ma wejść w życie 1 września 2024 roku.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Trzaskowski: PiS nadużywało środków publicznych
      Trzaskowski: PiS nadużywało środków publicznychPolsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      650
      Super
      relevant
      184
      Hahaha
      haha
      140
      Szok
      shock
      92
      Smutny
      sad
      73
      Zły
      angry
      626
      Lubię to
      like
      Zły
      angry
      1,8 tys.
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?