Wielki debiut w PKP. Wybrałem się w podróż wagonem panoramicznym
Takiej atrakcji na polskiej kolei jeszcze nie było. W niedzielę na naszych torach zadebiutował szwajcarski wagon panoramiczny. W nim przeszklone ściany, za nimi piękne widoki, a do kompletu przegląd prasy z Austrii, mnóstwo przestrzeni i pasażerowie zdziwieni, że ich podróż pociągiem będzie inna niż zwykle. Pojechałem pierwszym kursem IC Porta Moravica w nowej odsłonie, a skład ten melduje się codziennie m.in. w Rzeszowie, Krakowie i Katowicach. Niestety krajobrazów za oknami nie można podziwiać przez cały czas.
Pociąg EC/IC Porta Moravica kursuje codziennie z Przemyśla przez m.in. Rzeszów, Kraków, Katowice, Rybnik, czeskie Bohumin i Brzecław oraz Wiedeń - stolicę Austrii. Bieg kończy późnym wieczorem w austriackim Grazie, a wcześnie rano wyrusza w powrotną drogę do Polski. Dotychczas obsługiwany był polskimi oraz zagranicznymi wagonami. Te drugie, poza barwą czy innymi szczegółami wewnątrz, wiele nie różniły się od naszych.
Istotnie zmieniło się to w niedzielę, bo od tego dnia pasażerowie Porta Moraviki, którzy wybierają pierwszą klasę, otrzymują wejściówkę na pokład panoramicznego wagonu rodem ze Szwajcarii, gdzie taki wygląd pociągu to nie rzadkość. Na wieść, że nietypowy, jak nasz kraj środek transportu, pojawi się i u nas, z radością zareagowali polscy miłośnicy kolei. Dotychczas, by urządzić sobie przejażdżkę z przeszklonym widokiem na krajobrazy, musieli jechać za granicę.
Wagon panoramiczny w Polsce. Pojechałem na wycieczkę IC Porta Moravica
Pierwszego dnia kursowania panoramicznego wagonu sprawdziłem, czy warto skorzystać z takiej oferty. Do Porta Moraviki wsiadłem na stacji Kraków Główny, a wysiadłem w Rzeszowie. Podróż trwała godzinę i 40 minut, a zapłaciłem za nią 62 zł. Na tym odcinku była to cena najwyższa z możliwych, tzw. bazowa. Gdybym kupił bilet wcześniej, przy odrobinie szczęścia wydałbym mniej.
W stolicy Małopolski skład zjawił się jak w szwajcarskim zegarku - nawet takim za dobrze nastawionym, bo kilka minut za szybko. Czekał tam kwadrans na porę odjazdu, dzięki czemu nieco zdziwieni pasażerowie mieli czas na zrobienie zdjęć.
Nie wszyscy wiedzieli, że do Porta Moraviki zostanie dołączony taki wagon, dlatego po wejściu do środka widziałem wiele oznak zdziwienia. "Jak tu ładnie!", "Ile miejsca" - m.in. takie wyrazy zaskoczenia dało się słyszeć nie tylko od podróżnych, ale i drużyny konduktorskiej. Część osób zazdrościła też Szwajcarom, że z pokładów takich wagonów mogą jeździć między alpejskimi szczytami i pokonywać długie tunele.
Dużo miejsca na nogi, szerokie przejścia. I można poczytać gazety z Austrii
Zadowolona była również pani z Warsu, która pojawiła się z przekąskami. Ponieważ wyłożone wykładziną przejście jest szerokie, nie musiała chować się z wózkiem, aby się z kimś wyminąć. Ja też poczułem wygodę, mogąc swobodnie rozprostować nogi wiedząc, że nie uderzę nimi osoby siedzącej naprzeciw.
Przy stoliku po jednej stronie wagonu panoramicznego ustawiono po dwa fotele zwrócone do siebie - ktoś jedzie do przodu, a inny do tyłu. Obok zainstalowano po dwie pary foteli, także w różnych kierunkach. Są gniazdka z prądem, a także dzisiejsza, austriacka prasa codzienna, którą można wziąć z półki i przeglądnąć na swoim miejscu.
Szyby nie sięgają sufitu - jest on zabudowany, jednak mimo to wagon i tak robi wrażenie bardzo przestrzennego. Po tym, jak Porta Moravica wyjechała z zadaszonego Krakowa Głównego, zapanowało w nim przyjemne, nieprzytłaczające światło dnia. Takich wrażeń podczas podróży koleją jeszcze nie miałem.
Przeszkadzają ekrany dźwiękoszczelne. Przy szlaku czekali "łapacze pociągów"
Wadą jest niestety fakt, że przy wielu odcinkach polskich linii kolejowych ustawiono ekrany dźwiękoszczelne. Nie inaczej jest na trasie z Małopolski na Podkarpacie. Jasne, że pozwalają okolicznym mieszkańcom spokojnie żyć, ale sprawiają jednocześnie, że widoki w wagonie panoramicznym nie w każdej chwili zapierają dech w piersiach.
Także ciągnący się obraz autostrady A4 z pędzącymi autami, urozmaicany co jakiś czas przez wiadukty i naziemne przejścia dla zwierząt, może po chwili znużyć. Więcej jest jednak momentów, gdy tradycyjne polskie krajobrazy możemy podziwiać w pełniejszej niż zwykle krasie. W tym kontekście miałem szczęście, bo w niedzielę była ładna pogoda.
Nie mogłem też narzekać na fotele, które były wygodne, na co nie zawsze możemy liczyć w polskich pociągach, nawet tych ekspresowych. Przez całą przejażdżkę do Rzeszowa widziałem, jak w różnych miejscach przy szlaku rozstawili się fascynaci kolei, wykonując zdjęcia i nagrania z pierwszego przejazdu panoramicznego wagonu (byli to trainspotterzy, czyli "łapacze pociągów").
Wagon panoramiczny w Polsce jest dzięki Austriakom. PKP: Spełnia wymogi techniczne
Jak to właściwie się stało, że szwajcarskie wagony jeżdżą do i z Przemyśla, skoro PKP Intercity nie kursuje do kraju Helwetów? Porta Moravica uruchamiana jest dzięki porozumieniu kolejarzy z przecinanych przez nią krajów. W Austrii odpowiedzialna jest za to spółka OeBB, która - jak uściśla rzecznik PKP Intercity Cezary Nowak - zwróciła do swoich kolegów ze Szwajcarii (SBB) o użyczenie trzech bezprzedziałowych wagonów: dwóch klasy drugiej oraz jednego klasy pierwszej.
"Włączenie wagonu panoramicznego do pociągu EC/IC Porta Moravica to efekt uzgodnień OeBB i SBB. Spełnia on wszystkie wymogi techniczne dopuszczenia do ruchu" - zapewnia Cezary Nowak w wyjaśnieniach przesłanych Interii.
Skład łączący Graz z Przemyślem zestawiony jest w sumie z sześciu wagonów. Poza tymi ze Szwajcarii są jeden austriacki oraz dwa polskie. Te ostatnie kursują tylko na polskim odcinku trasy i bardzo krótkim dystansie na terenie Czech - wyłącznie do przygranicznego Bohumina, gdzie są odpinane.
"Zestawienie Porta Moravica uzgodniono w trakcie międzynarodowych konferencji poświęconych rozkładowi jazdy na lata 2022/2023. Połączenie w takiej formie będzie funkcjonowało do 9 grudnia" - wskazuje przedstawiciel PKP Intercity.
Bilet na wagon panoramiczny w PKP. Nie zawsze da się kupić w sieci
Rzecznik doradza też, w jaki sposób - zdaniem spółki - najlepiej kupić bilety na zagraniczny przejazd wyjątkowym wagonem. Trzeba wybrać w internetowym systemie lub poprosić w kasie o bilet na pierwszą klasę, ponieważ wagon o takim standardzie jest w składzie Porta Moraviki tylko jeden, właśnie ten panoramiczny.
"Najkorzystniejszą opcją jest wybór limitowanej oferty Super Promo International. Zakupu bezzwrotnego biletu można dokonać na określoną liczbę dni przed wyjazdem, w zależności od kierunku podróży. Na połączenia do i z Austrii bilety można kupić najpóźniej trzy dni przed odjazdem" - wylicza Cezary Nowak.
Bilety w ramach Super Promo International można kupić w sieci lub kasach, a ceny rozpoczynają się od 9,90 euro. Gdy pula biletów z tej oferty się wyczerpie, zostaje pójść do kasy na dworcu i kupić bilet w cenie bazowej. Jeśli chcemy pojechać panoramicznym wagonem jedynie na terenie Polski, bilet kupimy jak na zwykłe krajowe połączenie.
PKP Intercity nie zamierza kupować wagonów panoramicznych
Czy po 9 grudnia nadal będziemy mogli podziwiać Rzeszów, Kraków czy Katowice zza przeszklonych ścian? Rzecznik naszego przewoźnika informuje, że stanie się to jasne bliżej daty wejścia w życie rozkładu jazdy na lata 2023/2024. Wprost też stwierdza, że PKP Intercity nie przewiduje kupować podobnych wagonów do swojego parku taborowego.
EC/IC 104/105 Porta Moravica wyrusza z Przemyśla o 11:00, a do Grazu przyjeżdża o 22:34. W drogę powrotną do Polski rusza o 5:25, na ostatniej stacji na Podkarpaciu melduje się tuż po 17:00.
Wiktor Kazanecki
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: wiktor.kazanecki@firma.interia.pl