Na przedpołudnie górnicy zapowiadali manifestację przed budynkiem Południowego Koncernu Energetycznego w Katowicach. Chcieli dowiedzieć się, czy kopalnia "Bolesław Śmiały" z Łazisk Górnych może zostać włączona w struktury Koncernu. Ale z zapowiadanej pikiety nic nie wyszło. Górnicy przyszli przed siedzibę Koncernu, weszli do środka, a ich delegacje natychmiast przyjął prezes Jan Kurp. Po kilkunastu minutach rozmów górników w budynku koncernu już nie było. - Przychodzimy nie z koktajlami Mołotowa, ale z kwiatami. Nasza kopalnia nie okaże się kukułczym jajem. Na pewno się pan na niej nie zawiedzie - mówili górnicy. - W naszej kopalni zmniejszono zatrudnienie, powstał zakład wzbogacania miału, poczyniono inwestycje na dole. Od 4-5 lat wszystko w naszym zakładzie uczyniono, żeby mógł funkcjonować jako zdrowy podmiot gospodarczy. To było wiele wyrzeczeń załogi. Prosimy pana prezesa, żeby przez swoją wiedzę, autorytet i rozeznanie nam pomógł - powiedział przewodniczący związku zawodowego "Przeróbka" w kopalni Alojzy Roj. Górnicy dowiedzieli się - jak donosi katowicki reporter RMF - że przejęcie kopalni będzie możliwe pod pewnym warunkami: - Zgodność i spójność z programem rządowym, całkowite oddłużenie kopalni na dzień przejęcia i nowa umowa o pracę dla pracowników kopalni - mówił prezes PKE. Jan Kurp zapewnił, że koncern gotów jest zatrudnić całą załogę, a wydobywany w kopalni węgiel energetyczny będzie gdzie spalać. 5 lat temu podobny eksperyment przeprowadzono w Jaworznie, łącząc tamtejsze kopalnie i elektrownie. Wtedy się udało: - Kopalnia "Jaworzno" jest dochodowa, rentowna, i dla państwa i dla właściciela i dla nas, jako dla PKE - dodał prezes. Górnicy liczą więc na to samo i dlatego dziś nie krzyczeli i nie przynieśli transparentów. Po Warszawie zrobili z nas bandytów, a widzieliście teraz sami, jak to wyglądało. Przyjechaliśmy, porozmawialiśmy i już. Ile można manifestować - mówią górnicy. Kopalnia sąsiaduje z elektrownią, ma nowy zakład przeróbczy, nowe estakady do transportu węgla z kopalni do elektrowni. Jej walorem jest też pewność, że dostarczy PKE węgiel. Teraz górnikom pozostaje już tylko czekać. Na temat przyszłości kopalni Bolesław Śmiały jutro w resorcie gospodarki mają odbyć się rozmowy z udziałem m.in. przedstawicieli PKE i Kompanii Węglowej. Zainteresowana udziałem w przedsięwzięciu jest też Huta Łaziska, sąsiadująca z kopalnią i należącą do PKE elektrownią. Huta spodziewa się, że będzie mogła otrzymywać z kopalni tańszy węgiel, którego brak był przyczyną jej kłopotów. PKE deklarował wcześniej, że chce poszerzyć swoją grupę kapitałową o 2-3 kopalnie węgla, aby docelowo posiadać zakłady wydobywcze zaspokajające 60-70 proc. zapotrzebowania firmy na węgiel, czyli ok. 6-7 mln ton rocznie. Na początku sierpnia PKE i Kompania Węglowa porozumiały się w sprawie przekazania do PKE, za pośrednictwem Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK), kopalni Janina w Libiążu. Koncern chce zainwestować tam ok. 80 mln zł, a przejęcie kopalni i jej modernizację traktuje jako element programu restrukturyzacji górnictwa. Janina ma wejść w skład grupy PKE z początkiem przyszłego roku. Przekazanie kopalni najpierw do SRK, a potem do PKE pozwoli koncernowi na przejęcie kopalni bez długów i zbędnego majątku, które pozostaną w SRK. Przedstawiciele PKE od początku podkreślali, że gotowi są inwestować w przejmowanych kopalniach, ale nie zamierzają przejmować ich starych zobowiązań. Janina wydobywa około 2,2 mln ton węgla rocznie. Zatrudnia blisko 3 tys. osób, co daje jej czwarte miejsce na liście największych firm w Małopolsce. To jedna z dwóch kopalń Kompanii Węglowej SA, zlokalizowanych w tym regionie. PKE od 1998 roku ma już jedną kopalnię - Zakład Górniczy Sobieski-Jaworzno III w Jaworznie, dający rocznie ok. 2,5 mln ton węgla. Wchodząca w skład PKE Elektrownia Jaworzno zainwestowała w modernizację tej kopalni ponad 50 mln zł. Obecnie zakład wydobywa węgiel z zyskiem. ZG Sobieski-Jaworzno III oraz kopalnia Janina mogą wydobywać rocznie niespełna 5 mln ton. Oznacza to, że w strategii PKE jest jeszcze miejsce na przejęcie co najmniej jednej kopalni. PKE grupuje osiem elektrowni i elektrociepłowni z południa Polski; wkrótce planowane jest zwiększenie jego mocy. Jest największym w Polsce producentem energii elektrycznej. Ubiegły rok zamknął zyskiem netto w wysokości 68,82 mln zł przy ponad 3,5 mld zł przychodów.