Dramat ośmiolatka z Częstochowy. Skatowany i poparzony walczy o życie

Sebastian Przybył

Oprac.: Sebastian Przybył

Aktualizacja
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Zły
angry
1,7 tys.
Udostępnij

Ciężko pobity i poparzony ośmiolatek z Częstochowy został przetransportowany do szpitala specjalistycznego w Katowicach. By walczyć o życie chłopca, lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej. Zdaniem medyków ciężkie obrażenia powstały w ciągu ostatniego miesiąca, a "ból musiał być dotkliwy". Policja zatrzymała 35-letnią matkę i ojczyma dziecka. Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące m.in. usiłowania zabójstwa dziecka poprzez polewanie go wrzątkiem i umieszczenie na rozgrzanym piecu. Kobietę prokuratura podejrzewa m.in. o narażenie chłopca na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Oboje przyznali się do winy. Na co najmniej trzy miesiące trafią do aresztu.

Doprowadzenie 27-letniego ojczyma skatowanego dziecka, na przesłuchanie do Prokuratury Okręgowej w Częstochowie
Doprowadzenie 27-letniego ojczyma skatowanego dziecka, na przesłuchanie do Prokuratury Okręgowej w CzęstochowieZbigniew MeissnerPAP

Według relacji siostry chłopca dramat rozegrał się w poniedziałek. "Ma dopiero osiem lat i jest w ciężkim stanie przewieziony dziś (we wtorek - red.) przed 15 helikopterem do Katowic" - przekazała w swoich mediach społecznościowych.

W rozmowie z polsatnews.pl potwierdził to rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka Wojciech Gumułka. - Jest na oddziale intensywnej terapii - dodał.

Lekarze: Trwa walka o życie dziecka. "Ból musiał być dotkliwy"

O godz. 11:30 przed GCZD odbył się briefing prasowy lekarzy. - Po przyjęciu chłopiec był w stanie średnio-ciężkim - powiedział dr n.med. Andrzej M. Bulanda. - Stwierdzono u niego oparzenia głowy, tułowia i kończyn oraz złamania kończyn - oznajmił.

- Anestezjolodzy wprowadzili ośmiolatka w stan śpiączki farmakologicznej. Wciąż trwa walka o jego życie - przekazał lekarz. - Zaplanowano kilka operacji, które mają usunąć martwicę skóry powstałą z powodu oparzeń - dodał.

Zdaniem dr Bulandry chłopiec doznał złamań w ciągu ostatniego miesiąca. Oparzenia z kolei wystąpiły około tydzień temu i objęły jedną czwartą powierzchni ciała dziecka. - Ból przy takich obrażeniach musiał być dotkliwy - oświadczył medyk.

- Spalone włosy na głowie wskazują, że dziecko oparzył płomień, nie wiadomo jednak jaka substancja płonęła - podkreślił lekarz. - Ośmiolatek trafił do szpitala zaniedbany. Był wychudzony, odwodniony i brudny - podsumował.

Częstochowa: Dramat ośmioletniego chłopca. "Poważnie pobity i poparzony"

Ośmiolatek miał zostać ciężko pobity i poparzony, w związku z czym stwierdzono u niego wiele złamań oraz poparzenia trzeciego stopnia. "Jest pod respiratorem, nie wiadomo czy się obudzi. (...) Ma tylko 50 proc. szans na przeżycie" - dodała siostra w swoim wpisie.

Z relacji lokalnych mediów wynika, że siostra nie znała się ze swoim rodzeństwem, w tym ze skatowanym chłopiec do ubiegłego roku. "Nie sądziła, że tak cierpią (rodzeństwo - red.), gdyby wiedziała o tym wcześniej, coś by zaczęła z tym robić" - przekazał profil klobucka.pl w mediach społecznościowych.

Policja zatrzymała matkę i ojczyma chłopca

Jak dowiedział się portal polsatnews.pl w rozmowie z lokalną komendą, o sprawie zawiadomił policję ojciec biologiczny dziecka, który odwiedził chłopca w poniedziałek.

Rzeczniczka prasowa KMP w Częstochowie asp. szt. Barbara Poznańska podkreśliła, że 35-letnia matka dziecka i ojczym zostali zatrzymani. 

- Podczas zatrzymania matka i jej partner byli trzeźwi - poinformowała rzeczniczka. Jak dodała, policja nie prowadziła w tym domu wcześniej w sprawie przemocy w rodzinie. - Chłopiec żył w rodzinie wielodzietnej, w domu jest czworo dzieci - podsumowała oficer prasowa.

Skatowany ośmiolatek. Matka i ojczym z zarzutami

- Dawidowi B. prokurator zarzucił, że 29 marca br. usiłował pozbawić życia swojego pasierba polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. W ten sposób spowodował ciężkie obrażenia ciała - oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.

Podejrzanemu zarzucono też, że znęcał się nad ośmiolatkiem ze szczególnym okrucieństwem - poprzez bicie, kopanie po całym ciele oraz przypalanie papierosami i spowodowanie u niego licznych złamań kończyn oraz rany oparzeniowe. - Będziemy ustalać, w jakim okresie się to działo - dodał prok. Ozimek.

35-letnia matka chłopca Magdalena B. jest podejrzana o narażanie swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa mężowi w znęcaniu się nad chłopcem. Chodzi o to, że nie reagowała na zachowania męża i nie udzieliła dziecku pomocy. Prokuratura zaznacza, że spoczywał na niej szczególny obowiązek opieki nad dzieckiem. Zgodnie z Kodeksem karnym za pomocnictwo odpowiada osoba, która wbrew prawnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia przestępstwa swoim zaniechaniem ułatwia jego popełnienie. Obowiązek opieki matki nad dzieckiem wynika z Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.

Jak przekazał prok. Ozimek, Dawid B. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Odmówił złożenia wyjaśnień. Do winy przyznała się także matka chłopca, ona składała wyjaśnienia. Prokurator złożył w sądzie wniosek o aresztowanie obojga podejrzanych na trzy miesiące, motywując go surową karą i obawą matactwa. Sąd przychylił się do wniosku. Oboje zostali aresztowani na co najmniej trzy miesiące.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Obajtek o dostawie rosyjskiej ropy do Polski: Nie ma już tych kontraktów
      Obajtek o dostawie rosyjskiej ropy do Polski: Nie ma już tych kontraktówPolsat NewsPolsat News
      Przejdź na