Dwaj polscy wolontariusze ranni w czasie ostrzału. Przewozili pomoc humanitarną

Oprac.: Mateusz Kucharczyk

Aktualizacja
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
423
Udostępnij

Dwaj polscy wolontariusze ranni w wyniku rosyjskiego ostrzału na wschodzie Ukrainy. Mężczyźni pochodzą z Poznania. Obecnie znajdują się w szpitalu, stan jednego z nich jest poważny, ale stabilny - dowiedziała się PAP. Michał Dworczyk poinformował, że jak tylko będzie to możliwe, mocniej ranny wolontariusz zostanie przetransportowany do Polski na dalsze leczenie.

Podczas rosyjskiego ostrzału dwóch polskich ochotników zostało rannych w mieście Czasiw Jar w obwodzie donieckim
Podczas rosyjskiego ostrzału dwóch polskich ochotników zostało rannych w mieście Czasiw Jar w obwodzie donieckimScreen via @Gerashchenko_en/Twittermateriał zewnętrzny

Jeden z rannych Polaków trafił do szpitala w Dnieprze. "Życzę obu pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia" - napisał o sprawie Anton Heraszczanko.

Polityk opublikował także zdjęcie białego busa z otworem po pocisku za miejscem, w którym zazwyczaj siedzi kierowca. Na samochodzie widnieje naklejka z napisem "Helping Ukraine" oraz flagi Ukrainy, Polski i Łotwy.

Wojna w Ukrainie. Ambasador w Kijowie potwierdził informację

"Potwierdzam, że otrzymaliśmy informację o rannym obywatelu Rzeczypospolitej. Jest mu udzielana pomoc medyczna i zostanie zapewniona opieka" - poinformował ambasador RP w Ukrainie Bartosz Cichocki, nie ujawniając żadnych innych szczegółów.

Dyplomata zapewnił, że "dzięki zabiegom Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Polska i Ukraina wypracowały sprawny mechanizm informacji i współpracy w zakresie opieki nad rannymi".

Z najnowszych informacji wynika, że rannych zostało dwóch Polaków z Poznania. Stan jednego z nich jest poważny, ale stabilny. Drugi wolontariusz jest lekko ranny. Do zdarzenia doszło w czwartek późnym wieczorem. Łączna liczba rannych to sześć osób. Michał Dworczyk powiadomił z kolei, że kiedy tylko będzie to możliwe mocniej ranny wolontariusz zostanie przetransportowany do Polski na dalsze leczenie.

Polscy wolontariusze w Ukrainie

Przypomnijmy, że na początku tego roku do szpitala klinicznego w Lublinie przewieziono dwójkę polskich wolontariuszy rannych w Bachmucie.

Kamil i Grażyna w Bachmucie byli cztery razy. Zawozili tam pomoc humanitarną, drobne prezenty dla najmłodszych.

Grażyna w Bachmucie straciła nogę, przeżyła dzięki Kamilowi.

Grażyna ma 33 lata, jest pedagogiem specjalnym. Od wielu lat działa w krakowskim stowarzyszeniu "Klika". 31-letni Kamil ostatni rok przed wojną spędził, pracując jako asystent osób z niepełnosprawnościami. Wcześniej był wolontariuszem w "Klice". To właśnie z ramienia stowarzyszenia oboje znaleźli się w Ukrainie. Kamil wyjechał już w marcu. Grażyna pierwszy raz pojechała w wakacje. Kilka razy wracali do Polski, ale zawsze tęsknili za Ukrainą. Na dłużej musieli przyjechać w styczniu po wypadku w Bachmucie. Kiedy rozmawiamy, Grażyna jest dalej w szpitalu i dochodzi do siebie po amputacji nogi. Kamil czeka na pociąg do Pawłohradu na dworcu w Charkowie.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Żaryn w ''Gościu Wydarzeń'': Kilkaset tysięcy ukraińskich dzieci mogło zostać porwanych
      Żaryn w ''Gościu Wydarzeń'': Kilkaset tysięcy ukraińskich dzieci mogło zostać porwanychPolsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      199
      Super
      relevant
      103
      Hahaha
      haha
      56
      Szok
      shock
      23
      Smutny
      sad
      31
      Zły
      angry
      11
      Lubię to
      like
      Super
      relevant
      423
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na