"Wielkie groźby pozbawienia mnie życia ze strony Iranu. Całe wojsko USA obserwuje i czeka. Iran już wykonał ruchy, które nie wypaliły, ale spróbują ponownie" - przekazał we wpisie opublikowanym w serwisie X republikański kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Donald Trump pod groźbą zamachu. Kandydat zwrócił się do Kongresu Sztab kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa poinformował o uzyskaniu informacji od amerykańskiego wywiadu o pogróżkach kierowanych w stronę byłego przywódcy USA. W oświadczeniu wydanym przez dyrektora ds. komunikacji kampanii Stevena Cheunga napisano o "rzeczywistych i konkretnych groźbach ze strony Iranu, że zabije go w celu destabilizacji i wywołania chaosu w Stanach Zjednoczonych". Jak wskazano w komunikacie, miały się one nasilić w przeciągu kilku ostatnich miesięcy. "Funkcjonariusze organów ścigania we wszystkich agencjach pracują nad tym, aby prezydent Trump był chroniony, a wybory były wolne od ingerencji" - napisał Cheung. W poście w mediach społecznościowych Donald Trump poinformował, że dzięki decyzji Kongresu USA jego ochrona została znacznie zwiększona. Dodał, że głosowanie było jednomyślne, nie wyłamał się z niego żaden z członków. "To nie jest dobra sytuacja dla nikogo. Jestem otoczony przez większą liczbę ludzi, broni i sprzętu niż kiedykolwiek wcześniej. Dziękuję Kongresowi za jednomyślne zatwierdzenie znacznie większych pieniędzy dla Secret Service - zero głosów na 'nie', ściśle obupartyjne" - napisał były prezydent. Wybory USA 2024. Trump na celowniku zamachowców W ciągu trwającej kampanii wyborczej w USA miały miejsce dwie próby zamachu na życie Donalda Trumpa. Pierwszy z nich miał miejsce 13 lipca podczas wiecu w Pensylwanii. 20-letni Thomas Matthew Crooks oddał strzały w kierunku republikańskiego kandydata - zanim zginął zastrzelony przez snajpera, zdołał trafić Trumpa w ucho. Kilka dni później amerykańskie media donosiły o informacjach na temat irańskiego spisku wymierzonego w byłego przywódcę Stanów Zjednoczonych, do jakich dotrzeć miał amerykański wywiad. Jak donosiła CBS, Teheran odniósł się do zarzutów, określając je mianem "złośliwych". Do sprawy odniósł się wkrótce sam Trump, który stwierdził w mediach społecznościowych, że ma nadzieję, że jeśli zginie, "Ameryka unicestwi Iran, zetrze go z powierzchni ziemi". Do drugiej próby zamachu doszło 14 września. 58-letni Ryan Routh został zauważony przez Secret Service, gdy ukrywał się w krzakach pod ogrodzeniem klubu golfowego Donalda Trumpa z karabinem AK-47 z celownikiem optycznym. Według policji mężczyzna znajdował się ok. 300-500 metrów od republikańskiego kandydata, a po oddaniu strzałów przez służby uciekł z miejsca, porzucając broń. Wkrótce został jednak schwytany. Jak donosiła BBC, kilka miesięcy przed incydentem Routh miał wysłać zaadresowany do "świata" list, który otrzymał anonimowy świadek. W jego treści 58-latek miał opisać zamiar zabicia Trumpa. Incydenty z 13 lipca i 14 września nie są oficjalnie wiązane przez służby z działalnością Iranu. Źródło: BBC, CBS, Reuters --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!