Wypowiedź czeczeńskiego przywódcy pojawiła się na jego kanałach społecznościowych. Na nagraniu widać Kadyrowa wraz z Apti Alaudinowem, zastępcą dowódcy 2. Korpusu Armii Sił Zbrojnych Rosji. Jak stwierdził przywódca Czeczenii, w trakcie spotkania omawiana była obecna sytuacja na ukraińskim froncie oraz kwestie wyposażenia sił specjalnych AKHMAT, które biorą udział w walkach. "Codziennie bierzemy jeńców. Apti Aronowicz nie ma czasu, aby pokazywać ich wszystkich (...) Co więcej, nie zawsze możemy pokazać tych, którzy zdecydowali się pozostać w Rosji i walczyć z Zachodem" - czytamy w opisie. "Ochotnicy nadal dołączają do szeregów AKHMATA. Wskazuje to, że w kraju jest pełno prawdziwych patriotów i myślących ludzi. To mnie też cieszy. Jednostki są wystarczająco wyposażone. Gotowe na zimno i mróz" - dodano. Ramzan Kadyrow: Musimy zająć Odessę i Charków W trakcie filmu, wyraźnie rozbawiony Kadyrow, odniósł się do kwestii rozmów pokojowych i zakończenia wojny w Ukrainie. - Nie chcemy negocjacji z Ukrainą, z Zachodem. Jestem pewien, że w najbliższej przyszłości pojawią się świetne wieści. Przede wszystkim musimy zająć Odessę i Charków. Dopiero potem będziemy mogli mówić o kwestii kapitulacji (Ukrainy - red.). I tak musimy walczyć, walczyć i jeszcze raz walczyć - stwierdził. Zobacz też: Kolejny rosyjski generał "wyeliminowany". Siódmy z kolei Według informacji przekazywanych przez rosyjskie portale, z Czeczenii na front wysłanych zostanie kolejne trzy tysiące wojskowych. Wejdą oni w skład jednostek Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Gwardii Narodowej Federacji Rosyjskiej. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!