Temat zmian personalnych na najwyższych szczeblach wojskowych w Ukrainie pojawił się w wywiadzie Jake Sullivana dla amerykańskiego kanału CBS-News. Dziennikarz prowadzący rozmowę zapytał przedstawiciela władz w Waszyngtonie, czy rzeczywiście otoczenie Wołodymyra Zełenskiego poinformowało Biały Dom o planach zwolnienia generała Załużnego. Odpowiadając na pytanie, doradca prezydenta Joe Bidena podkreślił, że nawet jeśli takie informacje dotarły, to decyzje personalne w Kijowie są wyłączną, wewnętrzną sprawą tego kraju. - To nie jest coś, w czym rząd USA powinien wywierać nacisk w tym czy innym kierunku. Dlatego trzymaliśmy się z daleka od tego zestawu decyzji personalnych. I jest to oczywiście suwerenne prawo Ukrainy i prawo prezydenta Ukrainy do podejmowania decyzji personalnych - stwierdził. - Daliśmy jasno do zrozumienia, że po prostu nie będziemy się angażować w tę konkretną decyzję. Wskazaliśmy to bezpośrednio Ukraińcom - dodał. Siły Zbrojne Ukrainy w "głębokiej defensywie". Powodem niepewność co do dowództwa Zdaniem ekspertów cytowanych przez CNN zamieszanie powstałe na linii Zełenski - Załużny spowodowało wprowadzenie znaczących zmian w taktyce ukraińskiej armii. Oficerowie nie znając przyszłości głównodowodzącego wstrzymują się z działaniami ofensywnymi i starają się utrzymywać pat na polu boju. Przyznał to m.in. cytowany przez redaktorów, żołnierz ukraiński Oleksandr, będący członkiem plutonu snajperskiego. - Jesteśmy w trybie głębokiej obrony i powstrzymujemy wroga. Zarówno my, jak i wróg jesteśmy wyczerpani - stwierdził. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!