Walki w obwodzie kurskim trwają od dwóch dni. Ministerstwo Obrony Rosji jest przekonane, że ostrzał przeprowadził nieprzyjaciel z Ukrainy. Podobną narrację przyjął Dmitrij Miedwiediew. "Musimy wyciągnąć poważną lekcję z tego, co się wydarzyło, i zrobić to, co szef Sztabu Generalnego Walerij Gierasimow obiecał naczelnemu dowódcy, czyli zdecydowanie pokonać i zmiażdżyć wroga" - napisał w mediach społecznościowych były prezydent. Rosja. Niespokojnie na zachodzie kraju. Miedwiediew reaguje Miedwiediew zaznaczył, że strona rosyjska dokonała szczegółowej analizy przeprowadzonego ataku. Zdaniem współpracownika Władimira Putina wynika z niej, że ostrzał Ukraińców wynikał z chęci przypodobania się Zachodowi. Zastępca przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej zwrócił uwagę na kurczące się zasoby wroga. Uderzenie - w opinii Miedwiediewa - jest wołaniem Ukraińców o pomoc finansową i wojskową do swoich sojuszników. Dalej ciągnął, że częścią ukraińskiej strategii mogło być zmuszenie Rosjan do przerzucenia oddziałów z frontu wojennego do przygranicznych obwodów: kurskiego i biełgorodzkiego. Chcieli "chwilowo sprawić, że porażka wyglądała jak sukces na polu informacyjnym" - kontynuował swój wywód Miedwiediew. Rosja. Chaos w obwodzie kurskim Rosjanie chwalą się sukcesami w walce z wrogiem, który wtargnął na ich terytorium. Zdaniem Walerija Gierasimowa strona ukraińska miała stracić około 100 żołnierzy, a kolejnych ponad 200 jest rannych. Należy zaznaczyć, że Ukraina nie przyznała się do ataku w obwodzie kurskim. Kijów nie komentuje oskarżeń i komunikatów nieprzyjaciela. Rosyjski Komitet Śledczy informował, że wśród poszkodowanych w wyniku walk jest kilkudziesięciu cywilów, w tym dzieci. Źródło: TASS, RIA Nowosti ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!