Zełenski zaznaczył, że Rosja w ogóle nie chce pokoju i gromadzi ludzi do wojska. - Wiemy skąd będą ich brać. Mają jeszcze 300 tys. więźniów - zauważył. Zwrócił też uwagę na mobilizację młodych mężczyzn na okupowanych ukraińskich terytoriach. - Dlaczego to robią? Bo ani więźniów, ani ludzi na tymczasowo okupowanych terytoriach nikt nie będzie liczyć. (...) By mniej trupów wracało na terytorium Rosji. By nie było tego dużo. By nie było reakcji społecznej. Taką mają taktykę - powiedział Zełenski. Prezydent ocenił, że sytuacja na froncie jest obecnie bardzo trudna, Ukrainie nie wystarcza uzbrojenia. - Gdyby Rosjanie nie kontrolowali przestrzeni powietrznej i gdybyśmy mieli wystarczającą liczbę systemów obrony przeciwlotniczej, zniszczylibyśmy ich lotnictwo - oznajmił Zełenski. Wojna w Ukrainie. Rosja chce sukcesów przed wyborami prezydenckimi - Ukraina nie robi dużych kroków naprzód, ponieważ oni (Rosjanie) kontrolują niebo - przyznał. - Jeśli nie odblokujemy nieba, będziemy stać tam, gdzie jesteśmy, a oni będą przygotowywać działania kontrofensywne - dodał prezydent. Prezydent poinformował też, że partnerzy przekazali Ukrainie broń dalekiego zasięgu, dzięki której Ukraińcom udało się w ciągu doby strącić 26 samolotów rosyjskich, w tym 12 jednostek, z których wystrzeliwane były rakiety. Nie sprecyzował, jaki rodzaj uzbrojenia miał na myśli. W ocenie Zełenskiego przed marcowymi wyborami prezydenckimi w Rosji armia rosyjska będzie chciała osiągnąć pewne taktyczne sukcesy na froncie ukraińskim, by można było o nich poinformować opinię publiczną. Później - w ocenie Zełenskiego - może dojść do większych, masowych zbrojnych działań ze strony Rosji. W czwartek Zełenski przybył z oficjalną wizytę na Łotwę, gdzie spotkał się z przedstawicielami najwyższych władz państwowych. Wcześniej odwiedził Wilno i Tallin. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!