Anton Heraszczenko przekazał w sobotę rano na platformie X o ataku dronów na magazyn ropy naftowej w Rosji. Doradca szefa ukraińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powołał się na "rosyjskie kanały" w mediach społecznościowych. "Według naocznych świadków w mieście Proletarsk w obwodzie rostowskim widziano pięć dronów" - napisał Heraszczenko. W miejscu ataku wybuchł ogromny pożar, płoną zbiorniki z olejem napędowym. "Gubernator obwodu rostowskiego przekazał, że system obrony powietrznej 'odparł atak drona'. Ale rzekomo z powodu spadających odłamków zapalił się olej napędowy w magazynach przemysłowych" - czytamy we wpisie opatrzonym zdjęciami pożaru. Wojna w Ukrainie. Seria ataków na rosyjską infrastrukturę To nie pierwszy raz, gdy płonie infrastruktura krytyczna w Rosji. Od pewnego czasu Kreml ma do czynienia z serią ataków na magazyny amunicji i inne obiekty, których ostrzał prowadzi do pożarów. Na początku sierpnia ogień siał spustoszenie na terenie największej rafinerii w Rosji w miejscowości Omsk. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Ukraińska ofensywa Od 6 sierpnia Ukraińcy usiłują rozproszyć uwagę wroga, prowadząc działania ofensywne na terytorium Rosji. Choć nie ma bezpośredniego potwierdzenia, czy sytuacja, którą opisał w sobotę w mediach społecznościowych Heraszczenko, to element ofensywy, Rosja obarczyła winą za zdarzenie stronę ukraińską. Kijów zapewnia, że podczas swojej kontrofensywy "ściśle przestrzega prawa humanitarnego" i w czasie ataku nie planuje aneksji żadnego terytorium. Akcja ma mieć na celu destabilizację rosyjskiej armii i podniesienie morale żołnierzy z Ukrainy. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!