Od wczesnych godzin porannych ukraińscy parlamentarzyści rozpoczęli kolejne posiedzenie Rady Najwyższej Ukrainy. Najważniejszym elementem prac była kwestia rezygnacji złożonych przez szefów siedmiu resortów. Chęć zakończenia pracy na stanowisku ministra zgłosili: Iryna Wereszczuk (minister integracji terytoriów czasowo okupowanych), Olga Stefaniszyn (wicepremier, minister integracji europejskiej), Rusłan Strelec (minister ochrony środowiska i zasobów naturalnych), Witalij Kowal (szef Funduszu Majątku Państwowego), Denis Maliuska (minister sprawiedliwości), Ołeksandr Kamyszyn (minister przemysłów strategicznych) i jako ostatni Dmytro Kułeba (minister spraw zagranicznych). Choć sprawa wywoływała ogromne poruszenie wśród komentatorów i dziennikarzy politycznych, to same głosowania wydawały się formalnością. Prezydencka partia Sługa Narodu posiada znaczną przewagę głosów, więc nawet w przypadku nieobecności kilkunastu parlamentarzystów decyzje powinny być podejmowane bez problemu. Co więcej, przedstawiciel tego ugrupowania Oleg Dunda w rozmowie z Interią przyznał, że zmiana na stanowisku była już wcześniej przygotowywana i na nowego szefa resortu wyznaczony został zaufany człowiek prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Andrij Sybiga. Gorące posiedzenie Rady Najwyższej Ukrainy. Seria przegranych głosowań Posiedzenie, jak się okazało, nie należało jednak do spokojnych. Przed każdym głosowaniem zatwierdzającym dymisję prowadzona była krótka debata, w trakcie której dochodziło do ostrej wymiany zdań. Jak relacjonowała w rozmowie z Interią deputowana Sofija Fedyna, wielu posłów było oburzonych nieobecnością części ministrów lub unikaniem odpowiedzi na pytania.- Zdecydowana większość polityków, którzy byli na sali domagali się, żeby ministrowie pojawili się na specjalnym posiedzeniu komisji i tam odpowiedzieli na szczegółowe pytania. Później powinni przyjść do sali obrad, gdzie przedstawiliby raport ze swojej pracy - mówiła.W wyniku głosowań ze swoich stanowisk odwołani zostali Ołeksandr Kamyszyn, Denis Maliuska, Olga Stefaniszyn i Rusłan Strelec. Potrzebnej liczby głosów nie zdobyli Iryna Wereszczuk, Witalij Kowal i Dmytro Kułeba. Wśród przeciwników dymisji byli także przedstawiciele partii Sługa Narodu, którzy otwarcie wyrażali oburzenie z powodu braku obecności na miejscu szefa MSZ. Dmytro Kułeba. Patowa sytuacja w rządzie Brak zgody na dymisję ministra spraw zagranicznych Ukrainy spowodował iście patową sytuację. Oznacza to bowiem, że polityk musi pełnić swoją funkcję co najmniej do kolejnego głosowania, czyli najprawdopodobniej do jutra. Jednocześnie posłowie, którzy zagłosowali przeciwko podkreślają, że nie zmienią swojej decyzji, jeśli nie poznają nazwiska proponowanego kandydata i nie usłyszą szczegółowych informacji o pomyśle na prowadzenie polityki zagranicznej. Może to w konsekwencji oznaczać, że przez kilka tygodni Ukraina będzie miała wyłącznie formalnego szefa resortu spraw zagranicznych, który jednak nie będzie wykonywał żadnych obowiązków służbowych. - Nas interesuje kwestia, kto ma zająć miejsca odwołanych ministrów. To muszą być profesjonaliści w dziedzinie, do której mają być wyznaczeni - przekonuje Sofija Fedyna, dodając, że to co obserwujemy, to "poważny kryzys rządu".- Teraz pojawia się pytanie o możliwości normalnego funkcjonowania całego gabinetu Denysa Szmyhala. U nas jest pięciu ministrów, którzy są pełniącymi obowiązki, nie mają "pełnej teki" ministra. Dodając do tego tych, którzy zostali dzisiaj zdymisjonowani to oznacza, że nie jest spełniony wymóg dwóch trzecich obsadzonych ministerstw, by rząd mógł pracować - tłumaczy.Podkreślając wagę kryzysu, w jakim, zdaniem parlamentarzystki, znajduje się obecny rząd i cały obóz władzy, zwróciła uwagę, że całe zamieszanie dzieje się w trakcie, gdy na ukraińskie miasta masowo spadają rosyjskie rakiety.- W tle wojny... mówienie o kryzysie rządu to jakby nic nie powiedzieć. Trzeba w takiej sytuacji myśleć o rządzie narodowej jedności, a bardziej prawidłowo, rządzie narodowego ratunku. Ministrowie mają być dobierani nie z ludzi z biura prezydenta, ale z różnych środowisk, różnych sił politycznych - podsumowuje. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!