Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Wołodymyr Zełenski chce rozliczyć ministrów". W parlamencie chaos

- Wołodymyr Zełenski ewidentnie chce rozliczyć ministrów w taki sposób, że pozbawia ich posady. To jest kwestia pokazania swojej decyzyjności - twierdzi Jurij Panczenko. Zdaniem ukraińskiego politologa i dziennikarza, prezydent Ukrainy jest bardzo niezadowolony z działań szefów resortów. Nieco inaczej na sprawę patrzy poseł z prezydenckiej partii Sługa Narodu, który tonuje nastroje i wskazuje na "wypalenie" polityków. Jednocześnie w ukraińskim parlamencie nastąpił pat i część dymisji pozostaje w stanie zawieszenia.

Denys Szmyhal, Dmytro Kułeba i Wołodymyr Zełenski
Denys Szmyhal, Dmytro Kułeba i Wołodymyr Zełenski/DURSUN AYDEMIR / ANADOLU/ KMU.GOV.UA / HANDOUT / UKRAINIAN PRESIDENTIAL PRESS SERVICE/AFP

Od wczesnych godzin porannych posłowie Rady Najwyższej Ukrainy głosują nad wydaniem zgody potrzebnej do dymisji siedmiu ministrów w rządzie Denysa Szmyhala. Szefowie kilku ważnych resortów w ostatnich godzinach kolejno składali swoje rezygnacje. Zdecydowanie największe medialne poruszenie wywołał fakt, że ze stanowiskiem pożegnać zechciał się również minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba.

Zmiany w Ukrainie. Dmytro Kułeba od dłuższego czasu "na wylocie"

O wspomniany element poruszenia, a może nawet zaskoczenia, po decyzji szefa resortu spraw zagranicznych Ukrainy zapytaliśmy Jurijego Panczenko, komentatora politycznego portalu Prava. Zdaniem politologa, informacja może wydać się wręcz szokująca, ale raczej dla opinii publicznej w krajach Zachodu, a nie wśród osób będących wewnątrz ukraińskiej polityki.

- Rozmowy na temat rezygnacji ministra Kułeby toczyły się od dawna. Sam polityk dawał sygnały, że nie będzie się trzymał stołka za wszelką cenę i w razie potrzeby będzie gotowy do oświadczenia swojej rezygnacji. Wspominał nawet, że wymyślił już sobie zajęcia na wypadek zwolnienia - mówi.

Według Panczenki, mówiąc o rezygnacji Dmytro Kułeby, należy patrzeć w stronę Pałacu Prezydenckiego, a konkretnie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. To on ma być głównym inicjatorem zmian, które w konsekwencji doprowadzą do wzmocnienia jego decyzyjności.

- Moim zdaniem, to jest konsekwencja sytuacji, gdy w prowadzeniu polityki zagranicznej istnieją dwa ośrodki decyzyjne. Z jednej strony mamy Ministerstwo Spraw Zagranicznych, z drugiej doradców Wołodymyra Zełenskiego ds. polityki zagranicznej. W takiej sytuacji zyskuje ten, kto jest bliżej centrum decyzyjnego, czyli wokół prezydenta. To absolutnie nie był przypadek, że obecnym wiceszefem resortu spraw zagranicznych i kandydatem na nowego ministra jest Andrij Sybiga, który wcześniej był zastępcą szefa gabinetu prezydenta - podkreśla.

Zmiany w ukraińskim rządzie. Kryzys na najwyższych szczeblach władz?

Ukraiński komentator polityczny w rozmowie z Interią odniósł się także do kwestii rzekomego kryzysu w rządzie Denysa Szmyhala i ewentualnego odejścia premiera. Jego zdaniem, trudno jest mówić o aspektach czysto decyzyjnych, błędów w zakresie wprowadzanego prawa, czy odrzucaniu korzystnych ustaw. Nadrzędną rolę gra bowiem w tym wszystkim prezydent Ukrainy, który "rozdaje karty".

- Te dzisiejsze wydarzenia pokazują, że nie mamy do czynienia z kryzysem rządu premiera Szmyhala, ale raczej z panującym niezadowoleniem prezydenta. Wołodymyr Zełenski ewidentnie chce rozliczyć ministrów w taki sposób, że pozbawia ich posady. To jest kwestia pokazania swojej decyzyjności. Chce zmian, teraz, natychmiast, a ci politycy tego nie gwarantowali - stwierdza.

- Co do samego Szmyhala to raczej nie obawia się o swoją posadę, bo jest lojalnym człowiekiem prezydenta - dodaje.

Polityczne poruszenie w Kijowie. Poseł o "wypaleniu polityków"

Nastroje związane ze zmianami w ukraińskim rządzie tonuje Oleg Dunda. Polityk prezydenckiej partii Sługa Narodu w rozmowie z Interią przyznał rację przedmówcy, że decyzja o rezygnacji szefa resortu spraw zagranicznych nie jest zaskoczeniem i "była to wyłącznie kwestia czasu, kiedy minister Kułeba się na to zdecyduje". Jednocześnie parlamentarzysta przyznaje, że zmiana na tym stanowisku była pewna, od kiedy do resortu trafił wspominany były doradca w Kancelarii Prezydenta Andrij Sybiga.

Według Olega Dundy nie należy jednak mówić tutaj o "autorytarnych zapędach" Wołodymyra Zełenskiego, a jedynie pewnym etapie działalności politycznej.

- W całym, jak to nazywają w mediach "resecie", nie chodzi głównie o ministra Kułebę, czy choćby szefa resortu sprawiedliwości. Po prostu cały ten rząd ma pewnego rodzaju wypalenie. Większość jego członków jest na swoich funkcjach od bardzo dawna, w tym między innymi szef MSZ, oni nie mają już po prostu sił na taką pracę, w stanie wojny. Tu musiały nastąpić zmiany - wyjaśnia.

Odnosząc się do kwestii chęci odejścia aż siedmiu ministrów jednocześnie, Oleg Dunda stwierdził, że jest to związane z potrzebą radykalnych zmian w polityce wewnętrznej kraju.

- Nawet tak poważne zmiany, bo mowa o chęci dymisji siedmiu ministrów nie oznaczają globalnych zmian w strategii prowadzenia wojny. Tutaj istnieje zupełnie inna kwestia, a mianowicie potrzebny jest nowy impuls. Ten rząd musi zająć się sprawami wewnętrznymi kraju. Priorytetem musi być zaspokojenie podstawowych potrzeb wewnętrznych, co wiąże się między innymi ze zmianą polityki gospodarczej państwa - podkreślił.

Zaskakujące zmiany w ukraińskim rządzie. Jednego dnia odchodzi siedmioro ministrów

W ostatnich kilkudziesięciu godzinach ukraińskie media informowały o kolejnych rezygnacjach składanych przez ministrów w rządzie Denysa Szmyhala.


Dokumenty informujące o chęci dymisji złożyli: Iryna Wereszczuk (minister integracji terytoriów czasowo okupowanych), Olga Stefaniszyn (wicepremier, minister integracji europejskiej), Rusłan Strelec (minister ochrony środowiska i zasobów naturalnych), Witalij Kowal (szef Funduszu Majątku Państwowego), Denis Maliuska (minister sprawiedliwości), Ołeksandr Kamyszyn (minister przemysłów strategicznych) i jako ostatni Dmytro Kułeba (minister spraw zagranicznych).


Szczególnie to ostatnie nazwisko wywołało największe poruszenie wśród dziennikarzy i komentatorów. O planowanym odejściu szefa resortu spraw zagranicznych poinformował przewodniczący Rady Najwyższej Rusłan Stefanczuk.


"Do Rady Najwyższej nadeszło pismo od ministra spraw zagranicznych Dmytro Kułeby dotyczące rezygnacji. Oświadczenie będzie rozważane na jednym z najbliższych posiedzeń plenarnych" - napisał w mediach społecznościowych,  dołączając zdjęcie listu napisanego odręcznie przez szefa MSZ.


Chwilę później poinformowano, że dymisje będą głosowane jeszcze w trakcie środowego posiedzenia. Najpierw sprawa trafi do poszczególnych komisji, a następnie decyzja zostanie przekazana w ręce posłów zasiadających w Radzie Najwyższej.


Jednocześnie przekazano, że nazwisko następcy szefa resortu spraw zagranicznych zostanie podane przez prezydenta w ciągu najbliższych godzin, a jego nominacja zostanie ogłoszona w kolejnym dniu.

Gorące dyskusje w Radzie Najwyższej Ukrainy. Część ministrów pozostaje na stanowiskach

Pomimo wcześniejszych zapowiedzi, w trakcie środowego posiedzenia Rady Najwyższej Ukrainy nie udało się przegłosować wszystkich wniosków o dymisję. Spośród siedmiu ministrów, w zaledwie czterech przypadkach parlamentarzyści zgodzili się na zmianę szefa ministerstwa.

Ze swoich stanowisk odwołani zostali Ołeksandr Kamyszyn, Denis Maliuska, Olga Stefaniszyn i Rusłan Strelec. Tymczasowo swoje stanowiska nadal pełnić będą Iryna Wereszczuk i Witalij Kowal.

W przypadku Dmyto Kułeby sprawa nie była przedmiotem głosowania. Przewodniczący obradom Rusłan Stefanczuk przed początkiem dyskusji zdecydował się ogłosić przerwę.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Szydło: Morawiecki byłby dobrym kandydatem na prezydenta/RMF FM/RMF
INTERIA.PL

Zobacz także