O transferach żołnierzy z Korei Północnej poinformował we wtorkowym oświadczeniu prezydent Wołodymyr Zełenski. - Obserwujemy rosnący sojusz między Rosą a reżimami takimi jak Korea Północna. Nie chodzi już tylko o transfer broni. W rzeczywistości chodzi o transfer ludzi z Korei Północnej do sił zbrojnych okupanta - mówił. Według ukraińskich partyzantów północnokoreański kontyngent znajduje się w rejonie Mariupola, gdzie mają odbywać się szkolenia z działań na froncie. - Stany Zjednoczone są zaniepokojone doniesieniami o północnokoreańskich żołnierzach walczących po stronie Rosji w Ukrainie - przekazał w komunikacie rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu Sean Savett. Wojska Korei Północnej w Ukrainie? Biały Dom wydał komunikat Urzędnik podkreślił, że jeśli doniesienia o udziale wojsk Korei Północnej w Ukrainie okaże się prawdą, to będzie to oznaczało znaczące wzmocnienie relacji obronnych między Pjongjangiem a Moskwą. - Takie posunięcie oznaczałoby również nowy poziom desperacji w Rosji, która nadal ponosi znaczne straty na polu bitwy w swojej brutalnej wojnie przeciwko Ukrainie - wskazał. Dowódca sił zbrojnych USA na Indo-Pacyfiku, generał Charles Flynn wskazał, jakie korzyści może przynieść Kim Dzong Unowi wysłanie swoich żołnierzy w wir wojny. Jego zdaniem chodzi przede wszystkim o przetestowanie swojej broni. - To jest różnica, ponieważ zapewniają możliwości i - raportowanie open source - jest tam również siła robocza. Tego rodzaju informacje zwrotne z prawdziwego pola bitwy do Korei Północnej, aby móc dokonać zmian w ich broni, amunicji, zdolnościach, a nawet ludziach - są dla mnie bardzo niepokojące - powiedział podczas spotkania w Center for a New American Security. Żołnierze Korei Północnej w Ukrainie. Kreml twierdzi, że to "fake news" Waszyngton twierdzi, że Korea Północna dostarczyła Rosji pociski balistyczne i amunicję. Moskwa i Pjongjang zaprzeczają tym informacjom. Kreml nazwał oskarżenia Zełenskiego o faktycznym zaangażowaniu Korei Północnej w wojnę "fake newsem". Współpraca między Koreą Północną a Rosją zacieśnia się jednak coraz bardziej. W czerwcu przywódcy obu państw podpisali traktat o wszechstronnym partnerstwie strategicznym, który zawiera klauzulę o wzajemnej obronie. Putin określił także umowę jako "pakt defensywny", wskazując, że Korea Północna ma prawo do samoobrony. Jak dodał, Rosja nie wyklucza rozwijania współpracy wojskowo-technicznej. Z kolei Kim Dzong Un nazwał umowę "najsilniejszym traktatem w historii", który podpisano kiedykolwiek między dwoma państwami. Jego zdaniem podniosło to ich stosunki do poziomu "sojuszu". - Pakt doprowadzi do ściślejszej współpracy politycznej, gospodarczej i wojskowej - wymieniał dyktator. Źródło: Reuters ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!