- Panowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik - jak wiemy od pana "agenta Tomka" - pod pretekstem celów operacyjnych zorganizowali wyjazd do Wiednia dla ówczesnych funkcjonariuszy CBA w celu spędzenia czasu towarzysko w domu publicznym - powiedziała Aleksandra Wiśniewska. Posłanka dodała, że "te doniesienia o tych haniebnych i nikczemnych praktykach" uwidaczniają "patologię systemu" stworzoną przez rząd PiS. - To doprowadziło nie tylko do korupcji finansowej, ale i do korupcji moralnej oraz charakteru funkcjonariuszy państwa polskiego, którzy powinni służyć obywatelom - oceniła i dodała, że w procederze próbowano "nagrodzić ich lojalność". Zespół ds. rozliczeń uderza w Kamińskiego i Wąsika. Złożono zawiadomienie do prokuratury Podczas konferencji poinformowano, że zawiadomienie dotyczy podejrzenia o popełnieniu przestępstwa z art. 231 par. 2 Kodeksu Karnego, który mówi o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, w celu uzyskania korzyści majątkowych lub osobistych. Jak stwierdziła z kolei inna parlamentarzystka KO Katarzyna Kierzek-Koperska, sprawa ta ma dowodzić, że CBA "w ogóle nie powinno powstać", ponieważ - jak oceniła - instytucję powołano do "zwalczania przeciwników politycznych". - Organizacja, która została powołana do zwalczania korupcji, sama stała się korupcjogenna - zastrzegła i wyraziła nadzieję, że prokuratura zajmie się wnioskiem posłów pilnie. "Agent Tomek" o sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika W minionym tygodniu na antenie TVN24 pojawił się reportaż pt. "Spowiedź agenta Tomka". Materiał ma ujawniać, jak działali byli szefowie CBA, którzy obecnie przebywają w zakładach karnych. Tomasz Kaczmarek mówił dziennikarzom, że "czasy 'agenta Tomka' chodzącego na krótkiej smyczy przedstawicieli politycznych Prawa i Sprawiedliwości, się już skończyły". - Dzisiaj jestem Tomaszem Kaczmarkiem, który prowadzi normalne życie (...) i tak już pozostanie - stwierdził. Sprawa, o której wspomniały posłanki KO podczas konferencji miała zostać wszczęta w związku z aferą hazardową. - Na polecenie Kamińskiego i Wąsika, pojechałem z dwoma dyrektorami zarządu operacyjno-śledczego, którzy także są skazani w aferze gruntowej, do Wiednia. Cel był pozorny. Mieliśmy odnaleźć fabrykę produkującą maszyny do gier losowych - powiedział Kaczmarek. - To był tylko pretekst do tego, aby ci panowie zostali wynagrodzeni za swoje wierne działania poprzez spędzenie dwóch dni w domu publicznym. Pobyt w Wiedniu płacony był z pieniędzy polskich podatników. Dostałem polecenie służbowe - kontynuował "agent Tomek". Tomasz Kaczmarek: Kamińskiemu i Wąsikowi chodziło o to, aby umoczyć osoby niewygodne dla PiS Z materiału TVN24 wynika, że gdy na czele CBA stali skazani prawomocnie politycy PiS wydawanie poleceń służbowych odbywało się "podczas imprez, gdzie był spożywany alkohol". - Pod wpływem upojenia alkoholowego Maciej Wąsik, a w szczególności Mariusz Kamiński, wydawali mi polecenia, ale byli w tym o tyle zachowawczy, że starli się aby inni funkcjonariusze przy tym nie uczestniczyli - opowiadał Kaczmarek. Zdaniem "agenta Tomka" "Kamińskiemu i Wąsikowi chodziło o to, aby osoby niewygodne dla PiS umoczyć, żeby je zniszczyć, zdyskredytować". - Obryzganie błotem w oczach opinii publicznej sprawiało im ogromną satysfakcję - ocenił w rozmowie z "Superwizjerem". Jak zapewnił, nie chce się na nikim mścić, ale dąży do tego, by sprawa ujrzała światło dzienne. Więcej informacji o sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Czytaj raport specjalny Interii *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!