Każdy obywatel państw UE może pracować - w ramach umowy o pracę, jak i na własny rachunek - bez pozwolenia na pracę w dowolnym kraju UE. W efekcie, jeśli spełnia się pewne warunki, można mieszkać w kraju, w którym się pracuje. Obecnie brzmi to jak oczywistość, ale jeszcze kilkanaście lat temu dla wielu Polaków taki stan rzeczy był jedynie marzeniem. Zasady te wynikają jednak z podstawowych filarów projektu europejskiego, jakim jest swoboda przemieszczania się, pobytu i pracy na terenie państw członkowskich. Bo chociaż za politykę zatrudnienia UE w głównej mierze odpowiedzialne są rządy krajowe, w pewnych obszarach właściwe jest prawo unijne, a poszczególne strategie mogą wskazywać kierunek, w jakim będzie rozwijać się europejski rynek pracy. Warto podkreślić, że od czasu obowiązywania traktatu z Amsterdamu z 1997 roku Rada UE musi konsultować się z Parlamentem Europejskim w sprawie wytycznych dotyczących zatrudnienia przed ich przyjęciem. Jak UE oddziałuje na zatrudnienie? Skala makro - Instytucje UE nie wpływają bezpośrednio na zatrudnienie w krajach członkowskich. Natomiast poprzez kształtowanie różnego rodzaju instrumentów czy polityk mogą je wspierać. Istotnym zadaniem Unii jest, by kraje członkowskie rosły i rozwijały się jak najszybciej - podkreśla prof. Łukasz Arendt, ekspert Team Europe ds. rynku pracy i członek Komitetu Nauk o Pracy i Polityce Społecznej PAN. Rynki pracy zmieniają się nieustannie, a przykład pandemii COVID-19 pokazał, że istotne wydarzenia społeczno-gospodarcze mogą doprowadzić do zmian w strategii UE i państw. Zerwane łańcuchy dostaw pokazały, że dotychczasowa polityka może okazać się niebezpieczna dla obywateli państw UE ze względu na braki kluczowych produktów. Stąd dążenie do zmian w strategii. - Istotny w tym przypadku jest wolny rynek, a więc jeden z filarów Unii. UE zależy, by coraz więcej produkcji odbywało się w krajach członkowskich niż np. w Chinach. To pokłosie pandemii COVID-19 i dbania o bezpieczeństwo łańcuchów dostaw, np. w przypadku leków - dodaje ekspert. W skali makro te zmiany wiążą się np. z EU Chips Act, który ma zapewnić niezależność w zakresie produkcji kluczowych dla współczesnych gospodarek półprzewodników i chipów od dostawców procesorów z USA i Chin. Ma się to okazać możliwe dzięki finansowaniu badań i zezwoleniu członkom Unii na udzielanie pomocy publicznej. Łączna wartość subsydiów na ten cel ma wynieść do 43 mld euro, a środki powinny przyczynić się do powstania wielu miejsc pracy. Skala mikro. Wiele programów wspierających Ale oddziaływanie na zatrudnienie przez UE to także skala mikro i szereg programów, mających na celu wspieranie wymiany informacji, przepływu ludzi czy powiększania kompetencji. - To, co UE stara się robić, to wspomaganie przepływy ludzi i informacji np. w ramach Europejskich Służb Zatrudnienia (EURES). W ich ramach stworzono portal przeznaczony do poszukiwania pracy w krajach Unii oraz Europejskiego Obszaru Gospodarczego. To instrument, który ma wspomagać mobilność, pokazywać, gdzie są miejsca pracy, i gdzie je można podejmować - podpowiada prof. Arendt. Drugim instrumentem jest Europass, który umożliwia każdemu mieszkańcowi UE dokumentowanie kwalifikacji i kompetencji zdobywanych za granicą oraz na rodzimym rynku pracy. Dzięki niemu pracodawcy mogą szukać pracowników na wolne miejsca, a kandydaci zamieszczać swoje CV w sposób zharmonizowany. Dokument można wypełnić we wszystkich językach UE, a jego struktura jest identyczna w każdym języku, by pracodawcy mogli w prosty sposób porównać oferty. Jednocześnie UE pomaga pracownikom poprzez szereg dedykowanych funduszy, m.in. w ramach dotacji na rozpoczęcie działalności oraz pożyczek dla młodych przedsiębiorców, programów mentorskich i inkubatorów przedsiębiorczości czy szkoleń organizowanych w celu nabywania nowych umiejętności potrzebnych na rynku pracy. Również ci, którzy utracili pracę w wyniku np. zwolnień grupowych, mogą liczyć na wsparcie w ramach Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji (EFG). Więcej czy mniej UE? Rola Unii polega przede wszystkim na wspieraniu i koordynacji działań państw członkowskich. To państwa odpowiadają np. za prowadzenie polityki społecznej i zatrudnienie czy podejmowanie decyzji w zakresie m.in. świadczeń dla bezrobotnych, wieku i systemu emerytalnego oraz płacy minimalnej. Nie brakuje jednak głosów, że liczne instrumenty w dziedzinie polityki społecznej oraz miękki wpływ dzięki tzw. "otwartej metodzie koordynacji", która tworzy ramy współpracy określające wspólne cele i monitoruje ich realizację w poszczególnych krajach, to za mało. - W obecnym modelu kompetencje UE na rynku pracy są wystarczające, ponieważ nie podlega on harmonizacji. Działa raczej na zasadzie współpracy państw. Trudno byłoby sobie wyobrazić np. przyjęcie wspólnego kodeksu pracy w krajach członkowskich - podkreśla prof. Arendt. I jak dodaje "zróżnicowanie wynika z różnic instytucjonalnych oraz kulturowo-historycznych. Rozwiązania, które sprawdzają się w Hiszpanii, jak np. sjesta, nie sprawdzają się w krajach Europy Północnej". - Narzucanie pewnego standardu w takim przypadku nie miałoby sensu - zwraca uwagę ekspert. Bezrobocie młodych i korzyści dla tłumaczy UE od zarania promuje wysoki poziom zatrudnienia we wszystkich grupach społecznych. Urzędnicy szczególnie monitorują ten wskaźnik wśród młodych. Ich sytuacja znacząco pogorszyła się po kryzysie gospodarczym z lat 2008-2009. W 2022 roku (najnowsze dane - red.) w Unii bezrobotnych było 4,48 mln młodych ludzi w wieku od 15 do 29 lat, co stanowi 6,3 proc. całej populacji w tym przedziale wiekowym. Z danych Eurostatu wynika, że od 2009 roku, kiedy zaczęto regularnie badać ten wskaźnik, jest to najniższy odczyt. Polska jest w czołówce krajów o najniższym bezrobociu młodych ludzi. Młodzi mają wiele dróg rozwoju kariery. Dzięki programom unijnym mogą zdobywać bezcenne doświadczenie w ramach Europejskiego Korpusu Solidarności praktyk Erasmus (także po zakończeniu edukacji) czy realizować się w wybranych zawodach. Jedną z popularnych ścieżek, która wiąże się z otwarciem granic i coraz lepszą znajomością języków obcych, jest praca tłumacza. To jeden z tych zawodów, które po otwarciu rynków europejskich przeżył swój złoty wiek. UE to 24 oficjalne języki i ponad 450 mln mieszkańców. Daje to ogromne szanse na znalezienie ciekawego zawodu. Zanim wybierze się drogę tłumacza, warto sprawdzić się w dorocznym konkursie Juvenes Translatores dla młodych tłumaczy pisemnych. Siła regulacji i płaca minimalna Aby wyrównać szanse pracowników, tych młodszych i tych bardziej doświadczonych, na rynku w UE postanowiono o wprowadzeniu szeregu dyrektyw dla państw członkowskich. Jedna z nich dotyczy wprowadzenia europejskiej płacy minimalnej. Takie działania mają służyć większej przejrzystości i wyrównaniu siły przetargowej między pracownikami a pracodawcami. Zgodnie z dyrektywą kraje UE będą musiały zapewnić, że ich krajowa ustawowa płaca minimalna pozwala na przyzwoity standard życia. Aby to określić, państwa będą mogły oprzeć się na szeregu czynników, warunkach społeczno-gospodarczych, sile nabywczej, poziomie wydajności i rozwoju sytuacji w kraju. Polska będzie zobowiązana do wdrożenia dyrektywy w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w UE do dnia 15 listopada 2024 roku. - Podchodziłbym dość ostrożnie do unijnej płacy minimalnej, ponieważ nadal pomimo następowania konwergencji między gospodarkami państw UE, różnice w wynagrodzeniach są na tyle duże, że trudno wyobrazić sobie jednolitą płacę minimalną we wszystkich krajach. A przecież w Polsce toczy się dyskusja czy płaca minimalna nie powinna być zróżnicowana na poziomie regionalnym. Rynek warszawski jest bardziej konkurencyjny niż np. rynki Podlasia czy Podkarpacia. To może być trudne do utrzymania dla firm i bardzo kosztowne - ostrzega prof. Arendt. Niemniej nasz rozmówca podkreśla, że takie działania, podobnie jak dyrektywa dotycząca przejrzystości płac, to instrumenty, które mają zwiększać bezpieczeństwo socjalne obywateli, co jest korzystne z punktu widzenia pracowników. AI Act w służbie pracujących Ale w UE nie brakuje mniej oczywistych przykładów, które finalnie także mogą oddziaływać na zatrudnienie w UE. Jeden z najnowszych dotyczy rewolucji technologicznej oraz sztucznej inteligencji. Porozumienie z grudnia 2023 roku w sprawie tzw. AI Act ma regulować rozwój sztucznej inteligencji, a Unia Europejska staje się pierwszym kontynentem na świecie, który ustala konkretne zasady korzystania ze sztucznej inteligencji. Jakie korzyści mogą płynąć z nowego prawa dla pracowników? - AI Act ma na celu zabezpieczenie praw podstawowych obywateli UE w związku z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Jeden z obszarów dotyka wykorzystania AI w procesach sztucznej inteligencji, algorithmic management, używanego np. przez Amazon - wskazuje prof. Arendt. I jak podkreśla ekspert, “UE na styku technologii i praw pracowniczych mówi: stosujmy nowe technologie tak, by osoby, które dotyka to bezpośrednio, wiedziały, na jakiej podstawie podejmowane są decyzje ich dotyczące przyjęcia lub zwolnienia z pracy". - UE podejmuje działania w wielu dziedzinach. I nawet, jeśli na pierwszy rzut oka nie są one związane z rynkiem pracy, to mają jednak przełożenie na codziennie funkcjonowanie obywateli państw członkowskich, jak w przypadku AI Act - wskazuje ekspert z Uniwersytetu Łódzkiego. Wybory do Parlamentu Europejskiego. Dlaczego są takie ważne? W niedzielę 9 czerwca 2024 roku w Polsce odbędą się wybory w Parlamentu Europejskiego. PE nie jest instytucją fasadową, ale kluczową obok Rady UE, także w kontekście zatrudnienia. Prawie 2/3 krajowego prawodawstwa bierze swój początek właśnie tam. Parlament decyduje o kształcie szerokiego pakietu polityk publicznych, w tym również o przepisach dotyczących form wspólnego rynku Unii Europejskiej czy zakresu ochrony pracowników i konsumentów. Przykładem takiego działania Parlamentu Europejskiego jest choćby dyrektywa COM/2021/93 dotycząca przejrzystości płac, o wprowadzenie której skutecznie apelował i wnioskował PE. Jej celem jest stosowanie zasady równości wynagrodzeń dla kobiet i mężczyzn za taką samą pracę lub pracę o takiej samej wartości poprzez wprowadzenie mechanizmów przejrzystości i ich egzekwowania. Dzięki przyjętym w pierwszej połowie 2023 roku rozwiązaniom, firmy w Unii zobowiązane są udzielać informacji o wynagrodzeniach, a jeśli luka płacowa ze względu na płeć przekracza 5 proc. - podejmować odpowiednie działania. Dyrektywa zawiera również przepisy o odszkodowaniach dla ofiar dyskryminacji płacowej, a także karach grzywny dla pracodawców łamiących te regulacje. O tym, jaki ostateczny kształt będzie miał rynek pracy w UE, określają zatem nie sami politycy, a obywatele, którzy raz na pięć lat wskazują swoich reprezentantów do Parlamentu Europejskiego. Gama partii na unijnym rynku politycznych jest szeroka, dlatego warto przyjrzeć się ich programom i wybrać najbliższych swoim poglądom kandydatów, by móc współdecydować o przyszłości całej wspólnoty.