Jak napisała na łamach "Rzeczpospolitej" Katarzyna Wójcik niemal wszyscy polscy urzędnicy mają szczególne osiągnięcia w pracy, a w konsekwencji z tego tytułu otrzymują dodatkowe pieniądze. Według informacji dziennika uzyskanych w urzędach wojewódzkich i ministerstwach, członek gabinetu politycznego bez przynajmniej jednej nagrody w roku to już prawdziwa rzadkość. Nawet jeśli pracuje na część etatu. Najniższe gratyfikacje w służbie cywilnej wynoszą ok. 100 zł, ale najwyższe - w ministerstwach - sięgają nawet 35 tys. zł (w resorcie finansów). Nagrodę można dostać kilka razy w roku. Więcej w "Rzeczpospolitej".