Mina przeciwpancerna TM-53 z zapalnikiem trafiła do skupu złomu w gminie Władysławowo. Do tego punktu przyniósł ją w piątek 36-latek z Helu. Przedmiot, który zaoferował, wydał się podejrzany pracownikowi, dlatego zaalarmowano policję. Władysławowo. Niespodziewane znalezisko. Na Helu musieli wezwać saperów 36-latek przekonywał, że znalazł ją na ulicy miasta wśród rzeczy wystawionych przez mieszkańców do wyrzucenia. Jak twierdził, sam jest zaskoczony, że taki przedmiot ktoś mógł wystawić na "wystawce gabarytowej". Do skupu wezwano saperów z Rozewia - to właśnie oni potwierdzili, że mają do czynienia z miną. Teraz policja sprawdza, w jaki sposób niebezpieczny przedmiot trafił do śmieci i czy nie doszło do naruszenia przepisów dotyczących przechowywania materiałów wybuchowych. "Dzięki szybkiej reakcji pracownika skupu złomu i interwencji policji oraz saperów, nie doszło do żadnego zagrożenia dla ludzi i mienia. Sprawa jest obecnie badana przez odpowiednie organy, aby ustalić, jak mina trafiła na wystawkę i czy nie doszło do naruszenia przepisów dotyczących przechowywania materiałów wybuchowych" - podają mundurowi. Przypominają ponadto, iż w przypadku znalezienia takich przedmiotów należy niezwłocznie powiadomić służby, precyzując miejsce ich odnalezienia, jak wyglądają, ile ich jest, a także podać swój numer telefonu. Podkreślają, że potencjalnie niebezpiecznych przedmiotów kategorycznie nie wolno podnosić, odkopywać, przenosić, wrzucać do ogniska ani miejsc takich, jak stawy czy głębokie rowy. ---- Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!