Brat Daniela Obajtka może kupić mieszkanie za grosze. Zwrot w sprawie
Bartłomiej Obajtek, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku może wykupić atrakcyjnie położone trzypokojowe mieszkanie w Gdyni za ok. 35 tys. zł. Jak ustaliła Interia, Lasy Państwowe usunęły ostatnie przeszkody formalne, które uniemożliwiały przeprowadzenie transakcji. Zaczęto także kompletować dokumenty potrzebne do zawarcia umowy u notariusza, a dyrektor ma zagwarantowane prawo pierwokupu. Brat prezesa Orlenu przekonuje jednak, że wniosku o wykup mieszkania nie złożył.

W najbliższych tygodniach w Lasach Państwowych ma dojść do sporych zmian kadrowych, o czym informowaliśmy w Interii kilka dni temu. Część osób, jeszcze przed zmianą szefostwa, stara się zabezpieczyć materialnie. Lasy posiadają wiele atrakcyjnych gruntów i nieruchomości w całym kraju, a przepisy dają możliwość ich pozyskania w bardzo atrakcyjnych cenach.
O krok od takiej transakcji jest Bartłomiej Obajtek, prywatnie brat prezesa Orlenu. Obajtek pracuje w Lasach od 2002 r., a od 2018 r. piastuje stanowisko dyrektora regionalnego w Gdańsku. Podlega mu 15 nadleśnictw i Zakład Przerobu Drewna w Lęborku.
Atrakcyjna nieruchomość Lasów dla Obajtka?
Bartłomiej Obajtek, jako pracownik Lasów Państwowych, korzysta ze służbowej nieruchomości w atrakcyjnej dzielnicy Gdyni. Chodzi o trzypokojowe mieszkanie, do którego przynależą dwa pomieszczenia w piwnicy. Lokal znajduje się przy ulicy Morskiej w sąsiedztwie parku Kilońskiego i Lasów Chylońskich.
Tymczasem mieszkanie w najbliższym czasie może przejść na własność dyrektora Obajtka. Pierwszy tę informację podał Paweł Czernich z Onetu. Kilka dni po ukazaniu się artykułu Obajtek w Radiu Zet wszystkiemu zaprzeczył. - Nie ma takiej opcji ani formalnej, ani prawnej - powiedział leśnik.
Interia postanowiła przyjrzeć się sprawie. Jak wynika z naszych ustaleń, Lasy Państwowe usunęły ostatnie przeszkody formalne, które uniemożliwiały przeprowadzenie transakcji. Zaczęto kompletować równnież dokumenty potrzebne do zawarcia umowy u notariusza, a dyrektor ma zagwarantowane prawo pierwokupu.
Trzypokojowe mieszkanie za ok. 35 tys. zł
O co chodzi w całej transakcji? Dyrektor Obajtek mieszka przy ulicy Morskiej w mieszkaniu, które należy do Nadleśnictwa Gdańsk. To podlega dyrekcji regionalnej, którą kieruje Obajtek. W grudniu 2022 r. nadleśnictwo uznało, że mieszkanie jest zbędne i wystąpiło z wnioskiem o sprzedanie nieruchomości. Sprawa jednak była w zawieszeniu przez kilkanaście miesięcy. Ponownie nabrała rozpędu po przegranych przez Zjednoczoną Prawicę wyborach.
5 grudnia 2023 r. Józef Kubica, dyrektor generalny i polityk Suwerennej Polski wydał zgodę na sprzedaż lokalu. Według wyceny niezależnych ekspertów na zlecenie Onetu mieszkanie warte jest ok. 700 tys. zł. Brat prezesa Orlenu może ją kupić jednak z 95-procentową bonifikatą. W praktyce oznacza to, że za trzypokojowy lokal może zapłacić ok. 35 tys. zł. Dla porównania koszt metra kwadratowego w okolicy, gdzie znajduje się nieruchomość, oscyluje w granicach 12-13 tys. zł.
Dlaczego dyrektor Obajtek może zapłacić taką kwotę? Zgodnie z ustawą o Lasach Państwowych (art. 40a - przyp. red.) mogą one sprzedawać zbędne nieruchomości. Jeśli taki lokal jest zamieszkiwany, leśnik, który go użytkuje, ma prawo pierwokupu. Za każdy rok pracy w Lasach można obniżyć cenę rynkową o 6 proc. Bartłomiej Obajtek w Lasach pracuje od 2002 r.
Zwolnienie nadleśniczej i nowy suplement
Zgodnie z ustawą, aby mogło dojść do sprzedaży, prócz zgody dyrektora trzeba umieścić jeszcze informację o tym w Biuletynie Informacyjnym Lasów Państwowych. Ten ukazuje się raz w miesiącu. W grudniowym wydaniu nie wspomniano, że mieszkanie zajmowane przez Obajtka jest na sprzedaż. Sam Obajtek w rozmowie z Radiem Zet podkreślał, że w biuletynie nie ukazały się wymagane prawem informacje.
Jak ustaliła Interia, ta kwestia nie jest już przeszkodą. Lasy Państwowe opublikowały suplement do biuletynu. W dokumencie, który liczy 17 stron, pojawiła się zapis, że mieszkanie użytkowane przez Obajtka jest wystawione na sprzedaż.

Nieruchomość formalnie należy do Nadleśnictwa Gdańsk i to stojąca na jej czele nadleśnicza musiałaby podpisać wszystkie dokumenty związane z transakcją. Leśniczka jednak od kilku tygodni przebywała na zwolnieniu lekarskim. Nieoficjalnie nie chciała brać na siebie odpowiedzialności za podpisane dokumenty.
W dniu, w którym dyrektor generalny wydał zgodę na sprzedaż mieszkania, nadleśnicza została zwolniona z pracy. Informację o tym otrzymała SMS-em od kadrowej z dyrekcji regionalnej. Tej samej, na czele której stoi Obajtek.
Pełniącym obowiązki nadleśniczego nadleśnictwa Gdańsk został Jan Borkowski, który był dotychczas zastępcą Obajtka w dyrekcji regionalnej. O tej kadrowej roszadzie chcieliśmy porozmawiać z Borkowskim. Najpierw w sekretariacie nadleśnictwa usłyszeliśmy, że leśniczego nie ma i "będzie za godzinę". Kiedy ponownie chcieliśmy porozmawiać, poinformowano nas, że tego dnia Borkowskiego w nadleśnictwie już nie będzie.
Tymczasem, jak udało ustalić się Interii, pracownicy nadleśnictwa jakiś czas temu wystąpili z wnioskiem do urzędu w Gdyni z wnioskiem o wypis i wykres z ewidencji gruntów i budynków. To niezbędne dokumenty, aby móc zawrzeć transakcję sprzedaży u notariusza.
Bartłomiej Obajtek komentuje
O całą sytuację chcieliśmy zapytać Bartłomieja Obajtka. O kontakt z dyrektorem poprosiliśmy za pośrednictwem rzecznika prasowego dyrekcji regionalnej. Obajtek na telefoniczną rozmowę się nie zgodził. Jednak za pośrednictwem rzecznika przesłał wiadomości.
Najpierw uznał pytania za "bezprzedmiotowe". W kolejnej napisał: "Nieruchomości nie wystawiono na sprzedaż. Nadleśnictwo nie złożyło oferty najemcom. Najemcy nie złożyli wniosku o kupno. Rozumiem, że chce pan coś napisać, ale proszę nie kłamać i zapoznać się z procedurami".
Podążamy za radą dyrektora Obajtka. Zgodnie z procedurami nieruchomość została wystawiona na sprzedaż, co potwierdza informacja opublikowana w suplemencie. Zgodnie z ustawą o Lasach Państwowych Obajtek ma prawo pierwokupu trzypokojowego mieszkania z 95-procentową bonifikatą. Obowiązuje ono przez sześć miesięcy od momentu opublikowania informacji w biuletynie Lasów.
Zapytaliśmy zatem dyrektora Obajtka, czy zamierza skorzystać z przysługującego mu prawa pierwokupy, czy też z niego zrezygnuje. Na tę wiadomość leśnik już nie odpowiedział.
Dawid Serafin
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl